Kolejarz chce w zespole Ukraińca

Opinia

Opinia

Jerzy Drozd, prezes Kolejarza: - Turniej służy nie tylko upamiętnieniu sukcesu Jerzego Szczakiela, ale też przeglądowi zawodników, których widzielibyśmy w naszej drużynie. Rozmawialiśmy z Karpowem i jego menedżerem. Ukrainiec zaprezentował się świetnie i bardzo chwalił nasz tor.

Efektowna oprawa towarzyszyła 7. turniejowi pod egidą jedynego polskiego mistrza świata Jerzego Szczakiela. Popisywali się spadochroniarze, zespoły taneczne oraz duńskie dziewczęta jeżdżące na żużlu. Sam mistrz otrzymał natomiast od marszałka województwa pamiątkową szablę oraz czek.

Rangę widowiska obniżyła jednak absencja aż trzech żużlowców. Sebastian Ułamek w ostatniej chwili odwołał swój przyjazd do Opola, a Zbigniew Czerwiński i Mariusz Franków zameldowali się wprawdzie na stadionie, ale nie mieli ważnych badań lekarskich. Dlatego sędzia nie dopuścił ich do zawodów. Mimo to na świetnie przygotowanym torze nie brakowało ciekawych wyścigów, choć większość rozgrywano w niepełnej obsadzie. W przerwach między biegami ścigały się Dunki Cebine Randrup, Stefani Jensen, wystąpiła też po kontuzji Nanna Jorgen-sen. Po swoich startach wszystkie były oblegane przez łowców autografów i amatorów wspólnych zdjęć.

Ton rywalizacji turniejowej nadawali Michał Szcze-paniak i Andrij Karpow. W 15. wyścigu stworzyli znakomite widowisko, a zwycięski Ukrainiec był bliski ustanowienia nowego rekordu toru. Ukrainiec może mówić jednak o pechu. W kolejnym biegu po efektownej szarży objął prowadzenie w wyścigu. W jego motocyklu nie wytrzymał jednak łańcuch, który pękł powodując upadek zawodnika. Karpow awansował jednak do finału, w którym o zwycięstwo walczyło czterech najlepszych wcześniej zawodników. Ukrainiec był poobijany i startował na drugim, już nie tak szybkimi motocyklu. Pewnie dlatego musiał uznać wyższość Szczepaniaka.

Oprócz wymienionej dwójki bardzo dobre wrażenie pozostawili po sobie Ronnie Jamroży i Paweł Hlib. Hlib w finale atakował z ostatniej pozycji, wysforował się na drugą pozycję, ale nie opanował maszyny i upadł. Jamroży imponował natomiast skuteczną jazdą, choć zawalił swój trzeci wyścig przegrywając z Karpowem i Krystianem Klechą.
Z opolan najlepiej zaprezentował się Rafał Fleger notując na swoim koncie jedno zwycięstwo. Kibice cały czas zastanawiali się którzy ze startujących zawodników mogą w przyszłym sezonie zasilić Kolejarza.

- Rozmawialiśmy już z działaczami Kolejarza - powiedział Karpow. - Na razie żadnej decyzji nie podjąłem. Jest na to za wcześnie.

- Słyszałem, że Opole interesuje się moją osobą - stwierdził Klecha. - Nikt jednak na razie ze mną nie rozmawiał. Dla mnie teraz najważniejsze są baraże mojej Unii o utrzymanie się w ekstralidze. Natomiast jeśli dostanę konkretną ofertę z Opola, to się nad nią zastanowię.

W podobnym tonie wypowiadał się Paweł Baran.
- Moją największą bolączką w tym sezonie jest brak sponsora - mówił. - Żeby mieć wyniki, trzeba mieć na czym jeździć, a ja dziś pojechałem na tyle, na ile mnie było stać. Jeśli działacze Kolejarza zaproponują mi starty w Opolu, na pewno nie odrzucę od razu tej propozycji, nie będę wybredny. Dla mnie liczy się możliwość częstych startów.

Wyniki

1. M. Szczepaniak (Włókniarz Częstochowa) - 14+3, 2. A. Karpow (Lotos Gdańsk) - 12+2, 3. M. Kuciapa (RKM Rybnik) - 11+d, 4. P. Hlib (Stal Gorzów) - 11+w, 5. K. Klecha (Unia Tarnów) - 11, 6. R. Jamroży (Kolejarz Rawicz) - 11, 7. M. Jabłoński (Start Gniezno) - 8, 8. R. Fleger - 8, 9. S. Dąbrowski - 6, 10. L. Smethills - 6, 11. T. Schmidt - 6 (wszyscy Kolejarz Opole), 12. P. Baran (Lotos) - 5, 13. T. Łukaszewicz (KSM Krosno) - 5.

Sędziował Jerzy Najwer (Gliwice). Najlepszy czas - 61,0 sek. - Andrij Karpow w 15. wyścigu. Widzów 1500.