Kolejarz wygrał w Krakowie i jest w półfinale

Protokół

Protokół

Wanda Kraków - Kolejarz Opole 43-47

Wanda: Kus 7 (0,d,1,3,3), Kroner - zastępstwo zawodnika, Tabaka 11 (1,2,2,3,3,0), Pyszny 0 (0,0,-,-), Burza 16 (3,3,1,3,2,2,2), Rumiński 0 (w,0,0), Kudriaszow 9 (3,1,t,2,3,d). Menedżer Michał Finfa.

Kolejarz: Mitko 8 (2,1,2,2,1), Pecyna 5 (1,3,1,0), M. Rempała 11 (2,2,3,1,3), Fleger 9 (3,3,0,1,2), T. Rempała 8 (2,3,0,2,1), Bojarski 3 (1,1,1), Biełousow 3 (2,d,1). Menedżer Zbigniew Kuśnierski.

Sędziował Ryszard Bryła (Zielona Góra). NCD: 68,9 sek. - Jozsef Tabaka w X wyścigu. Widzów 1800.

Nasz zespół, podobnie jak przed tygodniem, do triumfu poprowadził Marcin Rempała, który zdobył 11 punktów i dwa bonusy. Wygrał także decydujący o losach spotkania 15. wyścig.

Cichym bohaterem został wracający do składu po blisko dwumiesięcznej przerwie Rafał Fleger. Co ciekawe, wczoraj miał w ogóle nie wystąpić, jednak, po długich dyskusjach między kierownictwem klubu, zdecydowano, iż zastąpi Adama Czechowicza. Było to trafne posunięcie. Fleger wywalczył dziewięć punktów, walnie przyczyniając się do zwycięstwa.

- To mój drugi pełny mecz w tym sezonie - tłumaczył 23-letni zawodnik. - W końcu otrzymałem swoją szansę i pokazałem, że warto na mnie stawiać. Jestem bardzo zmęczony, a w końcówce zaczęło mi brakować sił. Długa pauza dała się we znaki. Żeby odzyskać zaufanie działaczy, muszę po prostu zamknąć buzię i skupić się na żużlu.

Spotkanie układało się po myśli opolan, którzy po 7. biegu prowadzili już różnicą dziesięciu oczek i wydawało się, że nic nie odbierze im zwycięstwa. Gospodarze wzięli się jednak za odrabianie strat. Dzięki rezerwom taktycznym i świetnej postawie Stanisława Burzy oraz Jozsefa Tabaki zniwelowali przewagę Kolejarza do dwóch punktów. W ostatniej gonitwie klasę pokazał Marcin Rempała, a jego starszy brat Tomasz odpierał ataki rywali. Nasi żużlowcy, wspólnie z grupą opolskich kibiców, mogli świętować wygraną i awans do półfinałów.

- Ani przez moment nie obawiałem się o wynik - komentował menedżer Kolejarza Zbigniew Kuśnierski. - Mieliśmy w zapasie zaliczkę, co dodawało nam spokoju, ponieważ nawet minimalna porażka nie oznaczała odpadnięcia. Kontrolowaliśmy mecz i zasłużenie wygraliśmy. Chłopakom należą się duże brawa.

W przypadku przegranej różnicą większą niż sześć oczek, opolanie mogliby uzyskać awans do następnej fazy jako "lucky looser" i trafić na karaną minusowymi punktami Victorię Piła. Ten korzystny z perspektywy naszej drużyny wariant byłby jednak zależy od rozstrzygnięcia drugiego ćwierćfinału, rozpoczynającego się w Rybniku dopiero po zakończeniu spotkania w Krakowie.

Zgodnie z zapowiedziami opolscy żużlowcy nie kalkulowali. Wykazali dużą wolę walki i wyeliminowali Wandę z dalszej rywalizacji. W półfinale zmierzą się z Kolejarzem Rawicz, prowadzonym przez mieszkającego w Opolu Piotra Żytę.

- Śmialiśmy się z Piotrkiem, że spotkamy się dopiero w finale - mówił Zbigniew Kuśnierski. - Do naszego starcia dojdzie jednak wcześniej. Rawicz to trudny teren, ale dzisiejsze zwycięstwo mocno nas podbudowało. Głęboko wierzę w nasz awans do I ligi. Będziemy robić wszystko, żeby tak się stało.

- W czasie spotkania nie było czasu na myślenie o kombinacjach - dodawał Tomasz Rempała. - Jechaliśmy cały czas na 100 procent, choć w środkowej fazie przytrafił nam się dołek. Rywale spasowali się z torem, a my trochę się pogubiliśmy. Na szczęście, zdołaliśmy szybko wrócić do dobrych ustawień. Lubię jeździć w Rawiczu. Tamtejszy tor choć specyficzny, to odpowiada mi, dlatego jestem przed półfinałem optymistą.

Pierwszy pojedynek Kolejarzy już w najbliższą niedzielę w Opolu. Rewanż tydzień później w Rawiczu.