- Sprawa jest poważna. Akcję protestacyjno-strajkową ogłosiły wszystkie kolejarskie federacje w kraju - poinformował wczoraj Marek Szurgot, szef Związku Zawodowego Dyżurnych Ruchu PKP Opole. - Nasze postulaty przekazaliśmy rządowi. Jeśli nie będzie porozumienia, możliwy jest nawet strajk generalny na kolei. Nie zamierzamy bezczynnie patrzeć na to, jak spółki Grupy PKP chylą się ku upadkowi - dodaje.
Kolejarze nie wysuwają żądań płacowych. Chcą, aby rząd wywiązał się ze wszystkich obietnic finansowych złożonych spółkom PKP. - Chcemy przede wszystkim obiecywanego oddłużenia spółek - mówi Szurgot. Związkowcy przygotowali 14 postulatów. Wśród nich jest m.in. konieczność zapewnienia spółce PKP Intercity 200 mln złotych na zakup taboru.
- Tylko ta spółka powinna otrzymać z budżetu państwa ponad 300 mln złotych refundacji za ustawowe zniżki na bilety. Tych pieniędzy nie ma. W efekcie spółce Intercity brakuje taboru. Ich pociągi TLK składają się często tylko z czterech wagonów, a pasażerowie jeżdżą ściśnięci jak śledzie w puszce - mówi Szurgot.
Związkowcy chcą wymusić na rządzie inwestycje w tzw. infrastrukturę kolejową. Naprawy wymaga 7 tysięcy kilometrów torów w Polsce (to 30 procent całej sieci). - Na drogi państwo łoży chętnie, na tory już nie. Z tymi inwestycjami nie można czekać, bo już niedługo pociągi nie będą miały po czym jeździć - kończy Szurgot.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?