Kolejki przed sądami. Nauczyciele i pracownicy placówek z dziećmi stoją po zaświadczenie o niekaralności. Powodem ustawa Lex Kamilek

Początek roku szkolnego zbliża się wielkimi krokami. Tymczasem wielu nauczycieli oraz inne osoby zajmujące się najmłodszymi mają na głowie inne rzeczy niż przygotowywanie pierwszych lekcji i zajęć. Muszą ustawić się w kolejce do sądu, gdzie starają się uzyskać zaświadczenie o niekaralności z Krajowego Rejestru Karnego.

Skąd taki wymóg? Wprowadził go pakiet zmian w prawie, znanych jako „ustawa Kamilka” czy też „lex Kamilek”. Już od 15 lutego bieżącego roku osoby, które podejmują pracę z dziećmi muszą przedstawiać takie zaświadczenie. Od 15 sierpnia z kolei obowiązują tzw. standardy ochrony małoletnich, czyli najważniejsza część ustawy.

Jednak przed rozpoczęciem zbliżającego się roku szkolnego, taki dokument muszą przedstawić swoim pracodawcom ci pracownicy, którzy zostali zatrudnieni po 15 lutego, a także te osoby, które zmieniły rodzaj wykonywanej działalności.

Zaświadczenia o niekaralności wydawane są przez Sądy Okręgowe. W całej Polsce przed ich siedzibami tworzą się długie kolejki. Piątek jest ostatnim dniem przed rozpoczęciem roku szkolnego, kiedy można załatwić tę formalność. Co prawda dokument ten można uzyskać przez internet, ale czas oczekiwania wynosi do 14 dni kalendarzowych.

Oprócz zaświadczenia o niekaralności, nowi pracownicy placówek zajmujących się dziećmi są także sprawdzani na okoliczności bycia ujętym w Rejestrze Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym.

Ustawa Kamilka została przyjęta przez Sejm 18 lipca 2023 roku. Jej nazwa pochodzi od imienia ośmioletniego chłopca z Częstochowy, zakatowanego przez ojczyma, mimo tego, że jego losem interesowały się odpowiednie służby.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl