Mają wyższe wykształcenie, nierzadko po kilka fakultetów, a mimo to zarabiają najniższą krajową, bądź niewiele powyżej niej. Wykonują przy tym wyjątkowo ciężką i niebezpieczną pracę.
Wielu z nich w nieoficjalnych rozmowach przyznaje, że są mocno zdeterminowani i gotowi do zaostrzenia protestu. Ich głos byłby wyjątkowo mocno usłyszany, gdyby za pomocą strajku włoskiego na przykład mocno opóźnili, a nawet czasowo wstrzymali wypłaty świadczeń, w tym 500+.
Wtedy o ich trudnej sytuacji dowiedziałaby się cała Polska, a politycy zapewne, pod presją społeczeństwa, zaczęliby negocjacje na temat systemowego rozwiązania ich problemów. Na podobny krok zdecydowali się policjanci, którzy masowo poszli na chorobowe.
W ten sposób zaszantażowali rząd wizją poważnego ograniczenia bezpieczeństwa państwa. I choć można się spierać, czy stróże prawa postąpili w sposób moralnie uzasadniony, to jednak faktem jest, że wywalczyli deklarację podwyżek.
Szkoda, że w Polsce wciąż zbyt często rozwiązuje się różne problemy dopiero wtedy, kiedy na horyzoncie jawi się widmo katastrofy albo totalnego kryzysu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?