Kolejne łzy w oczach Natalii Maliszewskiej. Tym razem ze szczęścia po piątym miejscu Piotra Michalskiego, jej narzeczonego

TB
Kolejne łzy w oczach Natalii Maliszewskiej. Tym razem ze szczęścia po piątym miejscu Piotra Michalskiego, jej narzeczonego
Kolejne łzy w oczach Natalii Maliszewskiej. Tym razem ze szczęścia po piątym miejscu Piotra Michalskiego, jej narzeczonego Andrzej Banaś/Paweł Relikowski
Igrzyska olimpijskie w Pekinie zapewne nie będą imprezą, którą Natalia Maliszewska będzie miło wspominać. Jednak na osłodę serii nieszczęść został jej dobry wynik Piotra Michalskiego. Piąty panczenista w finale na 500 m to narzeczony 26-letniej łyżwiarki.

Natalia Maliszewska była jedną z niewielu polskich nadziei na medal olimpijski w Pekinie. Jednak rzeczywistość okazała się całkiem inne niż oczekiwania. Z rywalizacji na 500 m w short tracku 26-letnią łyżwiarkę Juvenii Białystok wykluczyły pozytywne wyniki testów na koronawirusa. Po tygodniu w izolacji i ciężarówce nerwów przystąpiła do walki na dystansie 1000 m. Choć bez trudu awansowała do ćwierćfinału, to w nim przewróciła się podczas ataku w trakcie ostatniego okrążenia.

- Ciężko jest myśleć o tym, że przyjechało się po medale, a nie jest się w stanie wyjść z ćwierćfinału - tłumaczyła po ostatnim starcie Maliszewska. - Nie pamiętam, kiedy ostatnio tyle razy płakałam. Wylałam tyle łez. Nie dlatego, że bolały mnie nogi, a przez to, co się wydarzyło. Nie chcę się w żaden sposób usprawiedliwiać, bo to nie jest żadne usprawiedliwienie, ale tak dobrze planowałam swoje starty i tak dobrze się czułam przed igrzyskami, a teraz jest mi wstyd. Igrzyska się jeszcze nie skończyły i jeszcze może być pięknie, ale dwa najlepsze dystanse, pod które się szykowałam, są już za mną i jest mi z tym źle. To nie jest to, co chciałam stąd wywieźć.

W niedzielę Maliszewska ponownie wyjedzie na lód, ale tylko w finale B sztafety kobiet na 3000 m. Mimo to i tak ma powody, by wreszcie się uśmiechnąć. - Pierwsze łzy szczęścia. Piotr Michalski, dziękuję - napisała łyżwiarka na Twitterze, dołączając emotikonę serca. Nie ma w tym nic dziwnego, bowiem Maliszewska i piąty panczenista wyścigu olimpijskiego na 500 m są zaręczeni.

- Poznaliśmy się... w sumie przez internet. Napisałem do niej z gratulacjami po którymś z medali w Pucharze Świata. Z czasem nasz kontakt się poprawiał. Aż do tego stopnia, że przeprowadziłem się do Białegostoku i nie zamierzam uciekać - opowiadał w rozmowie z TVP Sport 27-letni Michalski, który na początku roku został mistrzem Europy na 500 m.

W sobotę polski panczenista był bardzo bliski miejsca medalowego. Ostatecznie zakończył zawody na piątym miejscu, jako najlepszy reprezentant Starego Kontynentu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska