Kolejne opolskie czworaczki w drodze!

Redakcja
Maluchy w brzuchu mamy rozwijają się prawidłowo. Ważą od 1300 do 1600 gramów. W sypialni czekają już cztery łóżeczka i dwa podwójne wózki.
Maluchy w brzuchu mamy rozwijają się prawidłowo. Ważą od 1300 do 1600 gramów. W sypialni czekają już cztery łóżeczka i dwa podwójne wózki.
26-letnia Barbara Jasińska-Wieczorek z Kędzierzyna-Koźla nie zapomni tego usg. Mąż zbladł, ona się popłakała z wrażenia. W marcu zostanie po raz pierwszy mamą. Czterech bobasów...

- Byłam w 11. tygodniu ciąży, gdy poszłam na rutynowe badanie usg. - wspomina przyszła mama. - Pan doktor, patrząc na monitor, zrobił duże oczy.

Przestraszyłam się, myślałam, że coś jest nie w porządku. Tymczasem po chwili usłyszałam, że będę miała nie jedno, ale aż czworo dzieci! Mąż, który mi towarzyszył, zbladł. Pielęgniarka podała mu krzesło i coś do picia. Ja się popłakałam. Zbiegł się cały personel przychodni. Wszyscy zaczęli nam gratulować.

Od 5 października ub. roku pani Barbara przebywa na oddziale ginekologiczno-położniczym Szpitala nr 1 w Kędzierzynie-Koźlu. Ze względu na jej stan musi być pod wzmożoną opieką. Ma do dyspozycji pokój z telewizorem i łazienką.

- Czasem trochę spaceruję po pokoju, ale większość czasu muszę spędzać w łóżku - opowiada. - Wszyscy się o mnie bardzo troszczą: lekarze, pielęgniarki, salowe. Codziennie przychodzi rehabilitant, żeby mi pomasować nogi. Czuję się dobrze, teraz skupiam się głównie na tym, żeby dzieci urodziły się zdrowe.

Maluchy, o czym świadczą kolejne badania usg., rozwijają się prawidłowo.

- Ważą od 1600 do 1300 gramów - ujawnia dr n. med. Jarosław Karoń, ordynator oddziału. - Wiemy, że jeden z noworodków to chłopiec. Jest też dziewczynka, natomiast nie mamy pewności co do płci pozostałej dwójki. Planowy poród powinien nastąpić w połowie marca, jednak przy ciążach mnogich może to nastąpić wcześniej.

Panią Barbarę mocno wspiera mąż Klaudiusz. Odwiedza ją codziennie po pracy i zostaje tak długo, jak to możliwe. Oboje urządzili sobie w szpitalu wigilię. Pan Klaudiusz przyniósł żonie laptopa, by mogła kontaktować się ze światem.
- Mąż kompletuje już wyprawkę - mówi pani Basia. - Na razie mieszkamy u teściów, ale w urzędzie miasta złożyliśmy podanie o mieszkanie. Może coś z tego wyjdzie. Klaudiusz wstawił już do naszej sypialni cztery łóżeczka, czekają dwa podwójne wózki. Z kolei butelki, smoczki i materacyki zamówiłam przez Allegro. Sprawia mi to dużą frajdę, że mogę sama wybrać wiele rzeczy dla naszych maluchów.

Według zaleceń konsultanta krajowego ds. ginekologii i położnictwa, kobiety będące w tzw. ciąży mnogiej powinny przebywać pod opieką szpitala posiadającego tzw. trzeci stopień referencyjny. Na Opolszczyźnie to kryterium spełnia tylko Wojewódzki Szpital Ginekologiczno-Położniczy i Noworodków w Opolu. Dysponuje on odpowiednią kadrą i sprzętem. Konsultant wojewódzki w specjalnym piśmie powiadomił o tym kędzierzyńską placówkę.

- Otrzymałem stamtąd odpowiedź, z której wynikało, że przyszła mama na przenosiny się nie zgadza - mówi dr n. med. Wojciech Guzikowski. - Czekamy, aż przyjdzie termin porodu.

Doktor Jarosław Karoń wyjaśnia, że pani Barbara widziała pismo od konsultanta. Nie wyraziła jednak zgody na hospitalizację w Opolu, bo w Kędzierzynie-Koźlu ma zapewniony codzienny kontakt i wsparcie ze strony męża.

- A my przystaliśmy na to ze względów czysto ludzkich, pan Klaudiusz nie byłby w stanie pokonywać codziennie po kilkadziesiąt kilometrów, poza tym są to koszty - dodaje ordynator. - Wiadomo, że poród czworaczków i tak odbędzie się w Opolu. Gdyby jednak wcześniej wystąpiły jakieś komplikacje, to karetka dowiezie panią Barbarę do Opola w ciągu 45 minut. Kobieta została o tym przez nas uprzedzona.

Ordynator Karoń przypomina, że matka pięcioraczków ze Zdzieszowic, które urodziły się 12 lat temu w opolskiej placówce, też leżała najpierw w szpitalu w Kędzierzynie-Koźlu.

- Dopóki jest to możliwe, chcę czekać na poród tutaj - oznajmia pani Basia.

Narodziny czworaczków zdarzają się mniej więcej raz na 512 tysięcy urodzeń. Po raz ostatni takie zdarzenie miało miejsce na Opolszczyźnie cztery lata temu. Aleksandra i Grzegorz Sosnowscy z Opola zostali wtedy rodzicami: Blanki, Jasia, Maksia i Oliwierka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska