Kolejne problemy z budową zbiornika Racibórz. Firmy czekają na pieniądze

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Przedstawiciele Dragadosa mieli poinformować podwykonawców, że niczego im nie zapłacą, bo sami nie dostali pieniędzy od polskiego państwa.
Przedstawiciele Dragadosa mieli poinformować podwykonawców, że niczego im nie zapłacą, bo sami nie dostali pieniędzy od polskiego państwa. archiwum
Podwykonawcy skarżą się, że nie otrzymali około 30 milionów złotych za wykonane już prace. RZGW zapewnia, że pieniądze się znajdą.

W trudnej sytuacji znalazło się 30 firm, które były podwykonawcami hiszpańskiej firmy Dragados. Tę ostatnią usunięto z placu budowy m.in. z powodu opóźnień. Hiszpanie mieli się rozliczyć z polskimi firmami, ale do dziś tego nie zrobili.

Przedstawiciele Dragadosa mieli nawet oficjalnie poinformować podwykonawców, że niczego im nie zapłacą, bo sami nie dostali pieniędzy od polskiego państwa za już wykonane prace. Sprawa jest poważna, bo jeśli budowlańcy nie otrzymają pieniędzy, to nie będą chcieli brać udziału w budowie zbiornika po wyłonieniu nowego głównego wykonawcy. A to może jeszcze bardziej wydłużyć czas trwania inwestycji, któras i tak jest już bardzo mocno spóźniona.

Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach zapewnia jednak, że podwykonawcy nie mają się czego obawiać. - Wszystkie firmy, którym pieniądze się należą, otrzymają je. Pierwsze wypłaty będą miały miejsc w ciągu najbliższych dwóch tygodni - mówi Linda Hofman, rzecznik prasowy RZGW. W sumie chodzi o 30 milionów złotych.

Jest jeszcze inny problem. Prawdopodobnie nie wszystkie polskie firmy zostały zgłoszone oficjalnie jako podwykonawcy Dragadosa. Sprawę już wyjaśnia Ministerstwo Środowiska.

Umowa z Daragadosem została zerwana jesienią. RZWG wyjaśniło, że stało się to z powodu „braku możliwości ukończenia kontraktu przez wykonawcę w założonym terminie i akceptowalnych kosztach” a także „brakiem możliwości efektywnej współpracy z wykonawcą, przebiegającej z dochowaniem należytej staranności, poszanowaniem przepisów prawa powszechnego”. Prokuratura sprawdza też, czy nie doprowadzono do zagrożenia wystąpienia katastrofy budowlanej przez wykorzystanie niewłaściwych materiałów do budowy zapory.

Dragados poinformował podwykonawców, że nie zapłaci, bo sam nie dostał

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska