W tych dwóch pierwszych miejscowościach na początku lutego z Rosją grała nasza reprezentacja, a pod koniec stycznia Berland gościł wicemistrza kraju Gattę Zduńska Wola walcząc z o 1/8 finału Pucharu Polski. Teraz na tym etapie tych rozgrywek brzeski Gredar podejmie innego czołowego przedstawiciela elity, a mianowicie Piast Gliwice.
Rywal to co prawda obecnie szósta ekipa ekstraklasy, ale z potencjałem na znacznie wyższe miejsce. Zespół ten jednak zupełnie przespał początek sezonu, gdy przegrał sześć pierwszych spotkań, a po ośmiu kolejkach miał trzy punkty.
Z siedmiu ostatnich meczów w lidze wygrał jednak sześć zdobywając przy tym 32 gole. A grać jest tam komu, wszak barwy tego zespołu broni czołowy snajper elity Przemysław Dewucki czy tak uznani stranieri jak Douglas, Sergio Parra Bonilla i Jose Luis Santiago Gutierrez.
- Takie spotkanie to nagroda dla zawodników i kibiców - nie kryje szkoleniowiec brzeżan Jarosław Patałuch. - Zdajemy sobie sprawę z klasy przeciwnika, jesteśmy drużynami z różnych biegunów, ale na pewno się nie położymy, bo będziemy starali się walczyć i sprawić niespodziankę - dodaje tłumacząc, iż będzie o to tym trudniej, że w gronie jego graczy zabraknie jednego z liderów, mianowicie Mateusza Miki, który nie będzie mógł wystąpić z racji obowiązków zawodowych.
Co ciekawe Patałuch w klubie pracuje od niedawna, a zadebiutował rundę wcześniej omawianych zmagań eliminując GKS Tychy.
- Na pewno nie ma co liczyć, że gliwiczanie nas zlekceważą, wszak po tym jak zawalili początek sezonu teraz bardzo mocno się przykładają do gry i na pewno będą chcieli powalczyć o zdobycie trofeum, to może być ich cel nr 1 - zauważa. - My też jednak chcemy pokazać, że nasza ostatnia porażka w lidze 1-8 była wypadkiem przy pracy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?