Kolejne trzy punkty na koncie ZAKSY

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
W bloku od lewej Maurice Torres, Krzysztof Rejno.
W bloku od lewej Maurice Torres, Krzysztof Rejno. Sławomir Jakubowski
Kędzierzynianie sięgnęli po komplet punktów, ale jej zawodnicy wykazują już lekkie oznaki zadyszki.

Premierowa odsłona przebiegała zgodnie z oczekiwaniami. Po ataku z „pajpa” Rafała Buszka miejscowi wyszli na prowadzenie 4:2, które szybko powiększali. Nie minęło parę chwil a na tablicy wyników było już 13:6.W pierwszych minutach z dobrej strony pokazał się środkowy Krzysztof Rejno, dla którego było to pierwsze spotkanie w wyjściowej „szóstce”. - Wcześniej nie miałem za wiele okazji, aby pograć z Benjaminem Toniuttim – podkreślał Rejno. - Na szczęście na początku spotkania otrzymywałem od niego dużo piłek, które kończyłem i dzięki temu nabrałem pewności siebie.

W tym momencie graczom ZAKSY przytrafił się pierwszy przestój, który był na szczęście bez konsekwencji. Rywale doszli nasz zespół na dystans dwóch punktów (14:12), ale to było wszystko na co było ich stać w tym secie. Kędzierzynianie zwarli szeregi, zagrywali agresywnie, nie marnowali kontr i gładko wygrali pierwszą odsłonę.
Drugi set był już bardziej wyrównany, a w jego środkowej części prowadzili nawet przyjezdni (15:16). Końcówkę jednak nasi zawodnicy rozegrali po mistrzowsku i w sumie dosyć pewnie wygrali.

Kolejna odsłona rozpoczęła się podobnie jak dwie pierwsze, czyli od szybkiego prowadzenia ZAKSY. W bloku wprost szalał Rejno, który blokował zarówno na lewym, jak i na prawym skrzydle. - Taka jest rola środkowego, aby szybko przemieszczać się wzdłuż siatki i blokować, co się da – utrzymywał skromnie Rejno. - Tak można grać jedynie wtedy, kiedy rywal ułatwia to swoją zagrywką.

Gdy wynik brzmiał 23:20 wszyscy szykowali się do fetowania wygranej w trzech setach. Niestety naszym zawodnikom przytrafił się kolejny przestój, który tym razem miał swoje konsekwencje. Najpierw „ustrzelony” zagrywką został Sam Deroo, który z każdą minutą dosłownie „gasł” w oczach. Następnie przez blok rywali nie potrafił przebić się Maurice Torres, a w kolejnej próbie to samo przytrafiło się również Deroo. W efekcie goście wygrali trzeciego seta i trzeba było grać dalej. - Przedłużyliśmy mecz na własne życzenie – nie miał wątpliwości Rafał Buszek. - Niepotrzebnie, bo to mogło się zakończyć utrata punktów.

Gdy w czwartym secie ZAKSA prowadziła już 20:14 wydawało się, że w tym spotkaniu nie będzie już emocji. Wcześniej Deroo zastąpił na parkiecie Rafał Szymura, który poprawił przyjęcie kędzierzynian. Jednak kolejny przestój miejscowych sprawił, że przyjezdni wyrównali na 23:23 i w tym spotkaniu jeszcze wszystko było możliwe. Na szczęście drugiego meczbola wykorzystał Torres, który został też MVP spotkania i trzy punkty zostały w Kędzierzynie. - Daliśmy się wprawdzie dogonić w ostatnim secie, ale już nie popełniliśmy tego błędu, co w poprzednim secie i wygraliśmy – skwitował Buszek.

ZAKSA Kędzierzyn – Koźle – ONICO Warszawa 3:1 (17, 22, -25, 24)

ZAKSA: Toniutti, Rejno, Bieniek, Torres, Deroo, Buszek, Zatorski (l) – Jungiewicz, Szymura. Trener Andrea Gardini
ONICO: Brizard, Wrona, Włodarczyk, Kwolek, Warda, Gjorgiew, Wojtaszek (l) – Vernon-Evans, Samica, Kowalczyk. Trener Stephane Antiga
Sędziowali: Waldemar Niemczura (Węgierska Górka), Piotr Król (Katowice).
Widzów 2500.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska