Kolejne zmiany w odbiorze śmieci w Opolu

Artur  Janowski
Artur Janowski
Opolanie największe kłopoty mają z sortowaniem bioodpadów. Najczęstszym błędem jest wrzucanie odpadów z kuchni w foliowych workach, a także wylewanie resztek zup czy kompotów.
Opolanie największe kłopoty mają z sortowaniem bioodpadów. Najczęstszym błędem jest wrzucanie odpadów z kuchni w foliowych workach, a także wylewanie resztek zup czy kompotów. Archiwum
Ratusz zamierza sporo poprawić w systemie odbioru śmieci od mieszkańców. Opolanie mają na tym zyskać, ale niewykluczone też, że zbiórka odpadów zdrożeje.

Bioodpady inaczej

Bioodpady inaczej

Niektóre nowe zasady polityki śmieciowej już obowiązują, choć nowego przetargu na firmę wywożącą odpady jeszcze nie ogłoszono. Jedną z nich jest uproszczona segregacja bioodpadów. Obecnie do brązowych koszy opolanie powinni wrzucać wyłącznie surowe odpady kuchenne (np. obierki, skórki po bananach) i odpady roślinne, np. trawę, gałęzie i liście. Inne odpady kuchenne powinny lądować w czarnym koszu. Zmianę wprowadzono po tym jak opolanie wyrzucali do brązowych pojemników niemal wszystkie odpady kuchenne np. ugotowane warzywa czy pozostałości zup. To one powodują potem, że kosze na bioodpady śmierdzą, na co często skarżą się mieszkańcy.

Z końcem roku wygasa umowa pomiędzy miastem a firmami Remondis i Elkom odbierającymi śmieci. Miasto szykuje się do nowego przetargu, który będzie ogłoszony w sierpniu. Już teraz wiadomo jednak, że urząd miasta zmieni warunki odbioru odpadów.

- To efekt naszych obserwacji, a także uwag ze strony opolan - podkreśla Andrzej Czajkowski, prezes Zakładu Komunalnego, który zarządza miejskim wysypiskiem.

Największe zmiany dotyczą częstotliwości odbioru odpadów. Urząd chce np., aby opróżnianie koszy w budynkach zamieszkanych przez kilka rodzin było rzadsze niż w dużych blokach. Obecnie traktowane jest to identycznie i zwłaszcza mieszkańcy niewielkich kamienic skarżą się na zbyt częste wizyty śmieciarek.

Nowością będzie również zwiększenie częstotliwości opróżniania pojemników z żółtą klapą (papier, plastik, metal) w zabudowie jednorodzinnej, częściej mają być także opróżniane pojemniki na bioodpady i to bez względu na zabudowę.

Nowe zasady - jakie mają być zapisane w warunkach przetargu - zakładają też zmniejszenie częstotliwości odpadów wielkogabarytowych, ale jednocześnie uznano, że takimi odpadami są także takie rzeczy jak umywalki czy stare drzwi.

Obecnie jest z tym problem i zdarzało się, że takie śmieci nie były odbierane spod wiat. Zmian jest znacznie więcej, ale trudno nie zauważyć, że w większości będą powodować wyższe koszty dla firmy odbierającej odpady. To może przełożyć się na stawki, jakie przedsiębiorcy zaproponują miastu.

- O tym rozstrzygnie przetarg, na razie to niewiadoma - podkreśla prezes Czajkowski. Dlatego urząd miasta na razie nie chce nawet słyszeć np. o ulgach w opłatach za śmieci dla rodzin, czy o obniżeniu stawek, choć obecnie miasto na odpadach zarabia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska