Kolejny ciekawy turniej piłki nożnej w Opolu. Tym razem o „Puchar Lata” [ZDJĘCIA]

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
Puchar Lata 2020.
Puchar Lata 2020. Łukasz Baliński
Za nami kolejna odsłona amatorskiego turnieju piłki nożnej o „Puchar Lata” organizowanego w opolskiej dzielnicy Czarnowąsy. Tym razem najlepsza okazała się ekipa Duma Tartanu, która przyjechała do nas specjalnie z Zabrza.

- Jesteśmy taką drużyną, że staramy się jeździć po całej Polsce i grać w tego typu zmaganiach, czasem się coś uda wygrać, czasem nie, a teraz się udało - cieszy się golkiper zwycięzców Łukasz Gaik.

Poza nimi udział wzięły też takie zespoły jak Szopa na Narzędzia czy FC Tatusie, a łącznie do rywalizacji przystąpiło 15 drużyn, których barw reprezentowało łącznie blisko 150 piłkarzy.

Warto podkreślić, iż na podium stanął także team pod nazwą Diwa Personalservice oraz Mortal Kombat (odpowiednio drugie i trzecie miejsce).

Co ciekawe późniejsi triumfatorzy bardzo chwalili sobie poziom zmagań. Przez rozgrywki grupowe przeszli co prawda z kompletem punktów i bez straty gola (pokonywali kolejno 3-0 PKP Koszyka, 1-0 Piątek 21 oraz 4-0 z FC Tatusie), ale nawet wówczas łatwo nie mieli.

- Widać było, że były to zespoły złożone głównie z chłopaków, którzy spotykają się raz na tydzień żeby sobie pograć, ale też prezentowali się bardzo fajnie i z każdym była dość ciężka przeprawa - tłumaczy Gaik dodając, iż paradoksalnie z tą, z którą wygrali najwyżej grało się im najtrudniej. - Prawdziwe schody zaczęły się jednak od fazy pucharowej - zaznacza.

I rzeczywiście. Zresztą dość napisać, iż w dwóch z trzech ich spotkań potrzebowali rzutów karnych, łącznie z tym finałowym gdy triumfowali 2-0 (w meczu 1-1). W ćwierćfinale w taki sposób odprawili Starą Gwardię 2-1 (3-3). Z kolei w międzyczasie mieli dość spokojną przeprawę z The Zigers zakończoną rezultatem 4-0.

- Widać było, że rywal jest zmęczony po poprzedniej rundzie, a w dodatku grał bez zmian - zauważa Gaik. - Niemniej w dwóch pozostałych starciach trzeba było grać do ostatniej akcji i strzału. Tym bardziej, że rzuty karne to loteria. Na szczęście za każdym razem udało się obronić po jednej próbie i mogliśmy cieszyć się z wygranej - przyznaje.

- Fajna organizacja i super atmosfera - podsumowuje z kolei Michał Grocholski z FC Tatusie. - Drużyny na poziomie wyższym niż tatusiowie z nadwagą, ale daliśmy radę i plan minimum został spełniony. Polacy też odpadli z Portugalia, więc wstydu nie było - dodaje z przymrużeniem oka.

od 7 lat
Wideo

Nowe inwestycje w Rypińskim Centrum Sportu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska