- Jeszcze w listopadzie chcemy zrobić spotkanie z przedstawicielami kolei oraz naszymi przedsiębiorcami, którzy chcą wozić swoje wyroby pociągami i porozmawiać o tym przedsięwzięciu. - dodaje burmistrz.
To jeden z wniosków płynących ze spotkania, które w ubiegłym tygodniu odbyło się z inicjatywy racławickiego Stowarzyszenia Miłośników Kolei w opolskim urzędzie marszałkowskim. Nad przyszłością tej nieczynnej od wielu lat linii kolejowej dyskutowali też przedstawiciele spółek kolejowych i samorządów.
- To, że można wznowić ruch pociągów, pokazuje między innymi przykład Baborowa, skąd od zeszłego roku płody rolne wywożone są nimi do Raciborza - dodaje burmistrz Krupa.
Pozytywnym przykładem jest też linia Jełowa - Murów. PKP Polskie Linie Kolejowe właśnie ją odbudowała i od nowego rozkładu jazdy mają jeździć po niej składy z drewnem do tamtejszego tartaku, a wyjeżdżać z gotowymi produktami.
Tadeusz Wrona, prezes Stowarzyszenia Miłośników Kolei, zaproponował, by to urząd marszałkowski przejął zarząd nad linią Racibórz - Głubczyce - Racławice i koordynował działania związane z jej reaktywacją.
- Problem w tym, że jest ona zdewastowana, a remont w podstawowym zakresie to około 20 mln zł – nie ukrywał Zbigniew Makowski, szef opolskiego oddziału PKP PLK.
Szymon Ogłaza, członek zarządu województwa opolskiego, zapewniał, że urząd będzie służył pomocą, ale na pewno nie przejmie linii i nie będzie jej remontował, bo takich pieniędzy samorząd województwa nie ma.
- Jestem gotowy do pomocy, ale nie będę obiecywał gruszek na wierzbie. Jeśli okaże się, że linia towarowa może być opłacalna, wystosujemy pismo-apel do marszałka, że takie rozwiązanie jest głęboko uzasadnione – zapewnił Ogłaza.
Zobacz też: Opolskie info [17.11.2017]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?