Pod koniec grudnia do związkowców trafił projekt porozumienia, który był udostępniony także w mediach społecznościowych. W dokumencie zawarto listę 12 kopalń do likwidacji, jednak bez dat planowanego zamknięcia. Z projektu nie wynika też, czy UE zgodzi się na dopłacanie do nierentownej produkcji węgla do 2049 roku – podaje Onet i przypomina, że ten rok został wyznaczony jako data zamknięcia ostatniej kopalni węgla energetycznego.
Rządowy projekt jest krytykowany przez związkowców ze Śląska i nie inaczej było w trakcie środowego spotkania w Katowicach. Szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz jeszcze przed spotkaniem mówił, że nad przedstawionym przez ministerstwo aktywów państwowych kierowane przez Jacka Sasina projektem związkowcy w ogóle nie zamierzają dyskutować, bo jest do kitu.
Spotkanie trwało więc jedynie pół godziny. Strony mają wrócić do rozmów 25 stycznia – wtedy związkowcy przedstawią swój plan, który do ministerstwa ma być przesłany jeszcze w tym tygodniu.
Jesteśmy na etapie opracowania swojego projektu. On potrzebuje jeszcze pewnych doszlifowań i uaktualnień. Cała umowa społeczna ma być dokumentem bardzo poważnym, który nie ma być wypełniony ogólną treścią, ale wskazaniami powołania odpowiednich instytucji, wskazaniami dotyczącymi finansowania transformacji regionu – tłumaczył Kolorz.
Z kolei wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń sądzi, że strona rządowa i społeczna zmierzają w stronę porozumienia.
Nasza propozycja była propozycją, gdzie nie zapisaliśmy terminów i pewnie to nie jest coś, co jest do końca satysfakcjonujące – cytuje Sobonia Onet.
Kopalnie wyznaczone do likwidacji zatrudniają obecnie ok. 56,5 tys. pracowników.
Źródło: Onet
500+. Będzie zmiana okresu rozliczeniowego