Komandosi z Opola. Jak wygląda codzienna praca ludzi do zadań specjalnych
Komandosi to ludzie do zadań specjalnych. To oni idą na pierwszą linię frontu, gdy dochodzi na przykład do ataku terrorystycznego. Jak duże jest zagrożenie na Opolszczyźnie?
- Nie ma miejsca na świecie, o którym moglibyśmy powiedzieć, iż ryzyko ataku terrorystycznego tam nie występuje – mówi Bartłomiej Pater. - Dziś wystarczy 10 godzin, by znaleźć się w dowolnym miejscu Europy, choć COVID oczywiście trochę ograniczył możliwości przemieszczania się. Polska ma zadeklarowanych wrogów politycznych. Działając w strukturach NATO czy Unii Europejskiej zabezpieczamy swoje interesy, ale one niekoniecznie muszą być zbieżne z interesami innych. Mówię tu również o organizacjach, które bywa, że uciekają się do innych metod działania niż słowne negocjacje. Zresztą, co tu dużo mówić. W Polsce w przeszłości szkolili się terroryści, choć informacje takie do opinii publicznej najczęściej docierają po latach.