Komandosi z Opola. Jak wygląda codzienna praca ludzi do zadań specjalnych
Część planowanych ataków udaje się w porę wykryć. Ogromna w tym rola policjantów operacyjnych, którzy rozpracowują takiego potencjalnego sprawcę lub sprawców.
- Przychodzi jednak taki moment, gdzie sytuacja dojrzewa do – ja mówimy w slangu – chirurgicznego cięcia. I wtedy do gry wchodzi jednostka specjalna, czyli w opolskim przypadku Samodzielny Pododdział Kontrterrorystyczny Policji – mówi były szef opolskich komandosów. - Oczywiście poprzedzone jest to rozpoznaniem, z którego wynika czego można się spodziewać na miejscu. Na przykład, czy sprawca ma broń lub materiały wybuchowe. Do takich działań się szkolimy.
- Kluczem jest właśnie to świetne wyszkolenie. Komandosi prowadzą działania na lądzie i w powietrzu. Na odludziu, ale – jeśli sytuacja tego wymaga – również w samym centrum miasta. Wykorzystują techniki linowe, muszą świetnie posługiwać się bronią. Krótko mówiąc, trafiają tam najlepsi z najlepszych – uzupełnia dr Maziarz.