Komitet referendalny w Nysie ma zakaz rozpowszechniania kolejnej ulotki przeciw Jolancie Barskiej

fot. Mariusz Jarzombek
– Tezy komitetu są pomówieniami nie podpartymi żadnymi faktami – wyjaśniała podczas rozprawy burmistrz.
– Tezy komitetu są pomówieniami nie podpartymi żadnymi faktami – wyjaśniała podczas rozprawy burmistrz. fot. Mariusz Jarzombek
Zakaz rozpowszechniania kolejnej ulotki oraz przeprosiny pani burmistrz - taką decyzję sądu po raz kolejny usłyszeli w piątek inicjatorzy referendum w sprawie odwołania władz.

Treść ulotki wykracza poza ramy krytyki, a argumentacja ma z założenia pokazać panią burmistrz w negatywnym świetle - powiedziała w ogłoszeniu wyroku Katarzyna Pfaff, sędzia prowadząca rozprawę w opolskim sądzie okręgowym. - Sposób przedstawiania argumentów ma na celu zastraszanie i okłamywanie, jest zbyt daleko idący i gołosłowny.

Wyrok zapadł w sprawie, jaką autorom ulotki pt. "Tak dla Nysy - Referendum 2010. Za co należy odwołać Jolantę Barską i rządzących Nysą radnych" wytoczyła pani burmistrz. W dwustronicowej publikacji inicjatorzy referendum w sprawie odwołania jej i radnych napisali m.in., że za zbyt niską cenę, "w podejrzanie szybkim tempie" i "za plecami mieszkańców" forsuje sprzedaż nyskiego Rynku.

- Podano w niej informacje nieprawdziwe, w dodatku o wyjątkowo negatywnym wydźwięku emocjonalnym - orzekła sędzia po tym, jak burmistrz i jej pełnomocnik wskazali, że uchwała nt. sprzedaży terenów przy Rynku przeszła procedurę taką sam jak inne uchwały.

Burmistrz domagała się zakazu rozpowszechniania ulotki, sprostowania i przeprosin na pierwszej stronie trzech kolejnych wydań Nowin Nyskich, a także 5 tys. zł na rzecz Hospicjum im. Św. Arnolda Janssena w Nysie.

Sąd uznał - poza wpłatą na Hospicjum - wszystkie żądania pani burmistrz..
Piotr Smoter, który na rozprawie reprezentował komitet referendalny, zapowiedział, że w sprawie łamania swobody wypowiedzi zwróci się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Starsburgu. - Zakazuje się nam jakiejkolwiek krytyki - powiedział Smoter.

Piątkowy wyrok nie jest prawomocny, w sobotę komitet złożył w sądzie apelacyjnym odwołanie. Decyzja będzie znana najprawdopodobniej jutro.

Piątkowy proces był drugim, jaki organizatorom referendum wytoczyła burmistrz Nysy. Przed tygodniem sąd zakazał rozpowszechniania ulotki z nieprawdziwymi informacjami oraz przeproszenie Jolanty Barskiej na łamach Nowin Nyskich. Ich wydawca Janusz Sanocki stwierdził wówczas, że nie przeprosi.
- Szanujemy prawo i wyroki sądów, mimo, że naszym zdaniem są one haniebne - mówi Piotr Smoter. - Musimy zastanowić się, co robić dalej. To, że mamy rację, z pewnością potwierdzi Trybunał w Strassburgu.

Referendum w sprawie odwołania burmistrz Jolanty Barskiej ma odbyć się 11 kwietnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska