[galeria_glowna]
Akcja zaczęła się o godzinie 15. Kiedy dotarliśmy na miejsce, od strony Warki w korku stało zaledwie kilkanaście pojazdów.
- Ludzie chyba się wystraszyli, że będą musieli długo stać i zdecydowali się pojechać objazdami. A jeszcze przed 15 było tu bardzo duże natężenie ruchu - powiedział nam Bernard Wdowiak, przewodniczący Rady Gminy Magnuszew i współorganizator akcji.
Kilkadziesiąt osób, wyposażonych we flagi i transparenty wyszło na ulicę. - Mamy już dosyć takiego życia. Pękają nam domy, drżymy o dzieci, kiedy wychodzą do szkoły bo nie ma tu pobocza - mówili uczestnicy protestu. - Domy są tu ustawione tak blisko jezdni, że kiedy pada deszcz wiele z nich jest ochlapywanych przez samochody. Nie wspomnę już o ludziach. To jest istny dramat - powiedział nam pan Krzysztof Piekarniak, mieszkaniec Mniszewa.
Protestujący krążyli wokół przejścia, co uniemożliwiało kierowcom przejazd. Obyło się jednak bez pojazdów, ponieważ raz na jakiś czas ludzie schodzili z jedni i ruch był przepuszczany. Większość kierowców wykazywała się cierpliwością. - Ja jestem tylko obserwatorem i ten protest nie wzbudza we mnie ani pozytywnych, ani negatywnych emocji. Skoro ludzie wyszli na ulicę, to znaczy, że mają jakiś powód - powiedział nam pan Kazimierz, kierowca, który stał w szpalerze samochodów.
Nie zabrakło też takich, którzy nie omieszkali zaprezentować swoją złość.
- Wracam z pracy i żebym nie mógł spokojnie przejechać. Ludzie to nie do pomyślenia, przecież każdy chce jakoś żyć - wykrzykiwał jeden z mężczyzn.
Jak zapowiadają protestujący akcja skończy się zgodnie z planem, czyli o godzinie 19.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?