Koncert w Chrząstowicach pokaże piękno zabytkowych organów

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Organistka, pani Gabriela Ciecior, już się cieszy na ten moment, gdy wyremontowane organy pokażą wszystkie możliwości.
Organistka, pani Gabriela Ciecior, już się cieszy na ten moment, gdy wyremontowane organy pokażą wszystkie możliwości. Archiwum prywatne
Przy wyremontowanym ostatnio instrumencie zasiądzie wnuk pierwszego organisty, który grał na nim w tutejszym kościele.

Organy w Chrząstowicach na remont czekały od wielu lat.

- One mają ponad tysiąc piszczałek, ale część z nich od pewnego czasu już nie działała. Miechy za to były kilkakrotnie, doraźnie łatane, a organiści za każdym razem, gdy do nich siadali, zastanawiali się czy jeszcze uda się na nich zagrać - wspomina Rafał Bartek, szef Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim i przewodniczący koła DFK w Chrząstowicach. - Zdarzało się, że ni stąd, ni zowąd z organów wydobywał się pisk. Niektórzy myśleli, że to organista się pomylił, a później okazywało się, że to instrument spłatał figla. Przez to zrobienie dobrego koncertu, było niemożliwe.

Remont kosztował 120 tys. złotych i był możliwy dzięki dotacji niemieckiemu pełnomocnikowi ds. kultury i mediów, który przyznał na ten cel 15 tys. euro.

- Rządowa dotacja została udzielona na podstawie prawa niemieckiego, które przewiduje możliwość dofinansowania działań związanych z zabezpieczaniem i utrzymaniem niemieckich zabytków kultury w Europie Środkowej i Wschodniej - mówi Rafał Bartek. - Zasada jest taka, że wniosek składa nie strona polska, ale partner w Niemczech i w tym przypadku takim partnerem stała się parafia z Niederkassel-Rheidt koło Bonn. Dotacja została przyznana dlatego, że w naszej parafii sporo się dzieje. Odbywają się tu m.in. msze i nabożeństwa w języku niemieckim.

Zarówno organy jak i sam kościół w Chrząstowicach znajdują się w rejestrze zabytków. Połowa potrzebnych na remont instrumentu pieniędzy pochodziła z dotacji, a drugą połowę dołożyli parafianie.

Organy firmy Rieger pochodzą z 1929 roku. Kryjący się w nich potencjał będzie można odkryć nie tylko podczas mszy, ale również w trakcie dwóch najbliższych koncertów. Pierwszy z nich odbędzie się 23 stycznia, a w jego trakcie wystąpią absolwenci studiów muzycznych dla organistów. Drugi zaplanowany jest na 6 lutego i ma być prawdziwą muzyczną perełką.

- Koncert da wnuk Jakuba Hadulli, który był pierwszym organistą w naszej parafii grającym właśnie na tych organach - mówi Rafał Bartek. - Myślę, że będzie to wielkie przeżycie dla muzyka, który wraca w strony swoich dziadków. Wiem, że jego babcia z dziećmi w 1945 uciekła do Bawarii, a organista został i zmarł zamęczony przez Rosjan. Pochowano go na chrząstowickim cmentarzu, a kilka lat temu udało się nawiązać kontakt z jego potomkami. Tak zrodził się pomysł zorganizowania tego koncertu.

Chrząstowicka parafia w ostatnich latach skorzystała z dotacji niemieckiego pełnomocnika ds. kultury i mediów już po raz drugi. W latach 2013-2014 przyznano jej 30 tys. ruro na remont dachu kościoła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska