Konflikt na Uniwersytecie Opolskim. Studenci boją się zakażenia koronawirusem, bo sesja odbędzie się stacjonarnie

Mateusz Majnusz
Mateusz Majnusz
W poniedziałek rektor Uniwersytetu Opolskiego zdecydował o zawieszeniu zajęć do końca semestru zimowego 2021/22 i przejściu na naukę zdalną. To jednak nie ostudziło emocji, ponieważ w zarządzeniu stwierdzono, że sesja egzaminacyjna odbędzie się w tradycyjny sposób.
W poniedziałek rektor Uniwersytetu Opolskiego zdecydował o zawieszeniu zajęć do końca semestru zimowego 2021/22 i przejściu na naukę zdalną. To jednak nie ostudziło emocji, ponieważ w zarządzeniu stwierdzono, że sesja egzaminacyjna odbędzie się w tradycyjny sposób. Uniwersytet Opolski
Uniwersytet Opolski długo zwlekał z decyzją o zawieszeniu zajęć stacjonarnych. Wywołało to oburzenie studentów, samorządu oraz rad studenckich wydziałów. Wszyscy zwracali uwagę, że przy rekordowej liczbie zakażeń koronawirusem, uczęszczanie na uczelnię jest bardzo ryzykowane. Z początkiem tygodnia rektor UO zdecydował o przejściu na naukę zdalną, jednak sesja egzaminacyjna odbędzie się w tradycyjny sposób.

Spór rozpoczął się od postu na oficjalnym profilu Uniwersytetu Opolskiego na Facebooku, na którym przy okazji zachęty do szczepień przeciwko koronawirusowi, niefortunnie napisano, że „pandemia szaleje, ale my się nie poddajemy!”

Wywołało to oburzenie studentów, którzy ze zniecierpliwieniem oczekiwali na informację dotyczącą dalszej nauki, ponieważ opolska uczelnia była jedną z ostatnich szkół wyższych w Polsce, która w związku z aktualną sytuacją epidemiologiczną, nie wprowadziła żadnych ograniczeń.

- To jest jakiś smutny żart. Uczelnia po raz kolejny pokazuje, że w ogóle nie dba o zdrowie i życie studentów, ale też ich rodzin. Siedzimy w salach jak „śledzie”, bo nie ma jak w mniejszych pomieszczeniach trzymać dystansu – stwierdziła studentka UO.

- UO zawsze miał kiepski PR, ale tym postem już całkowicie strzeliliście sobie w kolano. Każdego dnia w szpitalach umierają ludzie, starsi z obawy o własne zdrowie nie wychodzą z domu, a wy spłycacie to do zdania, że „pandemia szaleje, ale my się nie poddajemy”? – oburzał się kolejny student.

Niektórzy posunęli się nawet dalej, twierdząc, że uczelnia zapomina, że „martwi studenci nie zapłacą za warunki”, a UO powinien zmienić hasło na „do ostatniego żywego studenta”.

Dalsze chodzenie na zajęcia sprzyja zakażeniu

W mniej radykalnych słowach wypowiedzieli się przewodniczący wszystkich rad studenckich wydziałów na UO, którzy w liście otwartym do rektora zaapelowali o jak najszybsze wprowadzenie ograniczeń w nauce.

- Niektóre z wydziałów przez wąskie korytarze i małe sale nie pozwalają na zachowanie dystansu społecznego, uniemożliwia to również liczebność roczników, przez co w jednym czasie na wydziałach przebywa dużo osób. Grupy ćwiczeniowe mijają się w małych odstępach czasowych, które nie pozwalają na odpowiednie przygotowanie sal do dalszych zajęć. Wciąż prowadzone są zajęcia z wychowania fizycznego, na których mieszają się grupy studenckie z różnych wydziałów i bardzo trudno przestrzegać rygorów sanitarnych – napisali w liście do rektora UO.

Rady studenckie wydziałów zwróciły także uwagę, że na początku pandemii w 2020 roku Uniwersytet Opolski był jedną z pierwszych uczelni w kraju, która przeszła na nauczanie zdalne, a obecnie – pomimo ponad 40 tys. zakażeń dziennie – władze opolskiej uczelni nie podejmują żadnych decyzji.

UO przechodzi na nauczanie zdalne, ale sesja stacjonarna

W poniedziałek rektor Uniwersytetu Opolskiego Marek Masnyk zdecydował o zawieszeniu zajęć stacjonarnych od 25 stycznia do końca semestru zimowego 2021/22 i przejściu na naukę zdalną.

To jednak nie ostudziło emocji, ponieważ w zarządzeniu stwierdzono, że sesja egzaminacyjna odbędzie się w tradycyjny sposób.

- Jako zarząd samorządu studenckiego UO, po zaczerpnięciu opinii studentów, stoimy na stanowisku, że w związku z nadzwyczajną sytuacją pandemiczną sesja w semestrze zimowym powinna odbyć się w formie zdalnej. Przeprowadzenie egzaminów w formie stacjonarnej stanowi zagrożenie dla życia i zdrowia nie tylko studentów, ale również nauczycieli akademickich oraz pracowników administracyjnych – mówi Żaneta Rojek, przewodnicząca samorządu studenckiego UO.

W trakcie sesji może być w kraju nawet 140 tys. zakażeń dziennie

Zapytaliśmy władze uczelni, czy przeprowadzenie sesji w formie tradycyjnej nie zagrozi bezpieczeństwu studentom, szczególnie biorąc pod uwagę, że szczyt V fali pandemii i nawet 140 tys. zakażeń dziennie – jak wynika z zapowiedzi Ministerstwa Zdrowia – ma przypaść na przełom stycznia i lutego.

- Podczas sesji nie odbywają się już zajęcia, co oznacza, że liczba studentów przebywających w murach uczelni jest znacznie ograniczona. Oczywiście dbałość o bezpieczeństwo studentów i pracowników oraz zapewnienie jakości kształcenia są dla nas priorytetem, dlatego trwają ciągłe rozmowy z samorządem studenckim UO w celu wypracowania najbardziej bezpiecznego i efektywnego przeprowadzenia sesji egzaminacyjnej – tłumaczy Maciej Kochański, rzecznik UO.

Na koniec dodaje, że studenci zwracają się do władz uczelni z prośbami o stacjonarną weryfikację osiągniętych efektów nauczania, ponieważ w poprzednich sesjach przeprowadzanych w sposób zdalny pojawiło się wiele zastrzeżeń dotyczących osiąganych ocen, co również rzutowało na np. otrzymywanie stypendiów dla najlepszych studentów.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska