Konflikt Violetty Porowskiej z Arkadiuszem Wiśniewskim podczas obchodów rocznicy 17 września

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Wicewojewoda Violetta Porowska zarzuciła władzom Opola, że miasto sprowadza zbyt mało repatriantów. - To jest obowiązek władz rządowych, a nie samorządu – odparł prezydent Arkadiusz Wiśniewski.

Do sporu doszło na Rynku podczas uroczystości 79. rocznicy napaści Rosji Sowieckiej na Polskę.

- Po agresji Związku Sowieckiego setki tysięcy ludzi zostały wywiezione na Wschód – mówiła Violetta Porowska. - Mieli godziny na spakowanie dobytku. (…) Dzisiaj wiele tych osób mieszka na terenie Kazachstanu i państw ościennych. Wciąż wierzą w możliwy powrót do ojczyzny. Rząd PiS podjął na szeroką skalę akcję zapraszania repatriantów do kraju. Bo obowiązkiem naszego państwa jest pomoc tym ludziom. Cieszymy się, że repatrianci mogą przybyć także na teren województwa opolskiego. Liczymy, że do Olesna i Byczyny już w przyszłym roku zaczną przyjeżdżać setki naszych rodaków. Ogromnym zaniechaniem jest, że tak duże miasto jak Opole, w ciągu kilku lat dodatkowo powiększone, przy dużym budżecie stać było na zaproszenie ledwo kilku repatriantów. Każdy samorząd może liczyć na pomoc z Ministerstwa Finansów, na zwrot kosztów remontu mieszkania.

- Pani wojewodo, obowiązek sprowadzenia repatriantów spoczywa na państwie polskim – replikował prezydent Arkadiusz Wiśniewski. - Sybiracy czekają, żeby tu wrócić. I proszę im nie oferować jałmużny w postaci remontu mieszkania za grosze. Proszę im zaoferować nowe mieszkania, szkoły, miejsca pracy. Zupełnie mnie nie dziwi, że Kędzierzyn-Koźle, Brzeg, Nysa, Namysłów, Prudnik, Krapkowice nie sprowadzają do siebie repatriantów. Bo to jest obowiązek państwa polskiego. Od wielu już lat zaniedbany. Najwyższy czas zacząć robić konkrety. (…) Spotykamy się dziś po to, żeby oddać hołd i szacunek ofiarom. Ludziom, którzy kochali Polskę i oddali za nią życie. Mieszanie do tego polityki jest zwyczajnie obrzydliwe. Jest karygodne. Jest wstrętne.

Spór wynikł podczas uroczystości z udziałem kombatantów, Sybiraków, członków Rodziny Katyńskiej i przedstawicieli różnych opcji politycznych. Uczestniczyło w nich ponad 40 pocztów sztandarowych, w tym wiele szkolnych. Mszy św. w katedrze opolskiej przewodniczył bp Paweł Stobrawa.

Pod ratuszem przemawiał m.in. Walenty Oliwa, prezes opolskiego oddziału Związku Sybiraków.

- Kolejne miesiące po 17 września 1939 roku przynoszą deportacje ludności polskiej na Sybir i do Kazachstanu. Wywieziono na nieludzką ziemię około 1 miliona 350 tysięcy ludzi – mówił. - Wykonywali niewolniczą pracę w nieludzkich warunkach. Nasi prześladowcy mówili nam, że Polski nie ma i nie będzie. Do niby wolnej Polski wróciliśmy po sześciu latach katorgi. 17 września to także Dzień Sybiraka. W tym dniu my Sybiracy oddajemy hołd i pamięć naszym matkom, siostrom, ojcom i braciom, którzy pomogli nam przeżyć te trudne dni i lata. A także wrócić do ojczyzny.

Obchody zakończyły się Apelem Pamięci i złożeniem kwiatów pod tablicą upamiętniającą Sybiraków.

OPOLSKIE INFO - 14.09.2018

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska