Koniec akcji ratunkowej w Chile. Na powierzchni są już wszyscy górnicy

Fot. diarioatacama.cl
Fot. diarioatacama.cl
Na powierzchnię powrócił ostatni ratownik, który brał udział w akcji ratunkowej w kopalni miedzi i złota w San Jose w Chile. Akcja zakończyła się pełnym sukcesem. Uratowano wszystkich 33 uwięzionych od początku sierpnia pod ziemią.

Ostatnim wydobytym na powierzchnię górnikiem był 54-letni sztygar Luis Urzua.

Cała operacja trwała krócej niż przypuszczano - potrzebowano na nią niespełna 24 godziny. Górnicy, którzy przebywali pod ziemią 69 dni, wyjeżdżali jeden po drugim w specjalnej kapsule. Na powierzchni czekali na nich najbliżsi, a także przedstawiciele władz, w tym prezydent Chile Sebastian Pinera. Na miejscu byli również dziennikarze z 40 krajów.

Kapsuła, w której górnicy wyjeżdżali na górę, była wyposażona w butle z tlenem, specjalne pasy na wypadek zasłabnięcia górnika i czujnik pracy serca. Po bokach miała niewielkie, amortyzowane kółka, które łagodzą uderzenia o krawędzie szybu.

Mężczyźni, którzy byli uwięzieni na głębokości ponad 620 metrów pod powierzchnią ziemi, po przywitaniu się z najbliższymi trafiali od razu pod opiekę lekarzy w szpitalu polowym. Potem byli transportowani helikopterami do innego szpitala, gdzie przechodzą specjalistyczne badania.

Spośród 16 już przebadanych, u jednego stwierdzono zapalenie płuc i poddano kuracji antybiotykowej. Dwóch musi natomiast przejść poważne zabiegi dentystyczne w narkozie. Kilku innych ma także problemy z zębami, ale nie tak groźne. U dwóch górników przy okazji badań stwierdzono pylicę.

Korytarz kopalni zawalił się 5 sierpnia. Kontakt z górnikami nawiązano dopiero po kilkunastu dniach. Jeszcze nigdy w historii górnictwa nie zdarzyło się, by ludzie przebywali tak długo pod ziemią.

Prezydent Chile Sebastian Pinera zadeklarował w wywiadzie dla brytyjskiej telewizji BBC, że rząd jego kraju uczyni wszystko, by podobne wypadki nie mogły się powtórzyć.

- To wielki sukces, ale i poważna lekcja, z której wyciągniemy wnioski - powiedział. Dodał, że będzie to wymagało gruntownych zmian w systemie chilijskiego górnictwa.

- Rząd jest jednak zdecydowany to zrobić bez względu na koszty - oświadczył prezydent Chile.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska