Pozycja Franciszka Krótkiego była zagrożona już nieco wcześniej, bo Odra grała poniżej oczekiwań, ale czary goryczy dopełniła ubiegłotygodniowa porażka 0-1 z Polonią Słubice. Po wczorajszym popołudniowym treningu, prowadzonym przez Krótkiego, zarząd klubu przekazał mu swoją decyzję.
- Od poniedziałku, bez względu na osiągnięty wynik w Zielonej Górze, pan Krótki przestaje pełnić funkcję szkoleniowca Odry - powiedział Witold Meissner, wiceprezes klubu. - Decyzja podjęta została jednogłośnie. Zadecydowała o tym kompleksowa ocena dotychczasowych dziesięciu meczów rozegranych przez zespół pod kierunkiem pana Krótkiego. On się w Opolu "wypalił" i utrzymywanie takiego stanu rzeczy nie służyłoby sprawie.
- Nigdy nie odżegnywałem się od odpowiedzialności za wyniki - stwierdził szkoleniowiec. - Decyzję zarządu przyjmuję bez emocji. Fakty są takie, a nie inne i trudno z nimi polemizować. Wyniki są poniżej oczekiwań, ale można by dyskutować, czy za to odpowiedzialny jest wyłącznie trener.
Zarząd podjął wczoraj również decyzję, że konsekwencje aktualnej pozycji zespołu w III-ligowej tabeli poniosą także piłkarze.
- Postawa każdego z nich będzie analizowana i przyjdzie czas na ocenę ich przydatności do zespołu.
Można zadać sobie pytanie, czy przekazanie takiej decyzji w przeddzień spotkania w Zielonej Górze było odpowiednim pociągnięciem. Czy nie lepiej byłoby poczekać z tym do poniedziałku albo podjąć decyzje po ostatniej porażce ze Słubicami.
- Wszystkie decyzje były długo i szczegółowo konsultowane ze sponsorami - wyjaśnia Meissner. - To musiało trochę potrwać. Wydaje mi się, że takie rozstrzygnięcia nie zaskoczyły zespołu. Czy to może mieć wpływ na jego postawę w meczu z Lechem? Może, ale jest pytanie, jaki - pozytywny czy negatywny? To spotkanie będzie przedmiotem wyjątkowo szczegółowej analizy zarządu. Mecz zostanie w całości sfilmowany.
Jak twierdzi Meissner, nazwisko nowego trenera Odry ogłoszone zostanie w poniedziałek. W Opolu głośno mówi się, że będzie nim Zygfryd Blaut, obecnie pracujący z zespołem juniorów Odry. Popularny "Zyga" pracował już z seniorami Odry, a w roku 1997 wywalczył z zespołem awans do II ligi.
- Dziś nie mogę odpowiedzieć na pytanie, czy Krótkiego zastąpi Blaut.Krótki na pożegnanie
- Mam jedną zasadę w życiu. Taką, że mówię to co myślę i robię to, co mówię. I tej zasady nie zmienię nigdy. A są ludzie, którzy słyszą to, co chcą usłyszeć. Moja dotychczasowa praca trenerska potwierdziła, że tam, gdzie moje zasady respektują, odnosiłem sukcesy, tam, gdzie ich nie uznawano były porażki. I tak się stało w Opolu. Bo jeśli mówię zawodnikowi, że jest słaby i musi się poprawić, a on to traktuje jako złośliwość, to co o tym sądzić? Wnioski z tego, co się stało w Odrze, muszą wyciągnąć ludzie odpowiedzialni za klub. I to jest moja ostatnia wypowiedź dla prasy o mojej pracy w Odrze. Nie odpowiem więcej na żadne pytanie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?