Z całą pewnością takie cele wyznacza sobie prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski. Już będąc wiceprezydentem miasta, nieśmiało planował start w wyborach na włodarza Opola. Gdy osiągnął swój cel, następnie wywalczył reelekcję, najpewniej jego marzenia poszły wyżej. Może ministerstwo? A może europarlament? Z informacji przekazywanych mi przez polityków różnych opcji wynika, że Wiśniewski miał toczyć rozmowy z tej sprawie m.in. z politykami Platformy Obywatelskiej.
Zauważmy, że prezydent Opola mocno zaangażował się w projekty związane m.in. z Rafałem Trzaskowskim. Wcześniej popierał tego polityka w wyborach na prezydenta RP. Wiśniewski pokazuje się na wiecach i demonstracjach organizowanych przez dzisiejszą opozycję, bądź wraz z samorządowcami z innych miast, stara się przebić do polityki centralnej. Problem w tym, że pojawił się problem.
W Opolu wybuchła afera związana ze spółką WiK, następnie wyszło na jaw, że prezydent miasta posiada dwa mieszkania, które nabył od nadzorowanej przez siebie spółki. To może być dla niego potężnym obciążeniem, które stanie na drodze do większej, centralnej lub europejskiej polityki.
Czy któryś z sojuszników Wiśniewskiego stanął w jego obronie? Może Trzaskowski? A może Sutryk? Dulkiewicz? Nie słyszałem. Sam prezydent zwraca uwagę na brak wsparcia w wywiadzie dla portalu Onet.pl: – Do dzisiaj z wolnych mediów sprawą nie zainteresował się prawie nikt – żali się prezydent Opola.
No właśnie, prawie nikt. Być może prezydent powinien odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego tak się dzieje? Może sprawa jest na tyle nieetyczna, a może nawet nielegalna (o czym zdecyduje sąd), że nikt nie chce opowiadać się po stronie włodarza Opola?
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?