Koniec procesu w sprawie zaczadzenia 11-latki z Prudnika. Wyrok 25 stycznia

fot. Krzysztof Strauchmann
fot. Krzysztof Strauchmann
Prokurator domaga się roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata dla administratorki mieszkania komunalnego, w którym zmarła dziewczynka.

- Nie czuję się winna tej tragedii. Zawsze dbałam o bezpieczeństwo lokatorów. Żadnej interwencji nie zostawiłam bez pomocy - mówiła w sądzie oskarżona Wiesława G. z Prudnika, prosząc o uniewinnienie.

12 stycznia 2009 roku w mieszkaniu Zarządu Budynków Komunalnych w Prudniku doszło do śmiertelnego zaczadzenia 11-letniej dziewczynki, która spała sama w jednym z pomieszczeń. Prokuratura oskarżyła Wiesławę G. , która w ZBK odpowiada za techniczny stan mieszkań w tym rejonie, o zaniedbania, które mogły przyczynić się do śmiertelnego wypadku.

Zdaniem prokuratury piec, zainstalowany dwa lata wcześniej w tym mieszkaniu, został podłączony do niesprawnego przewodu kominowego. Zamontowano go też nieprawidłowo, bo na chwiejnych podkładkach, co jest niedopuszczalne.

Obrońca Wiesławy G. dowodził w sądzie, że Wiesława G. nie miała żadnego wpływu na powstanie wypadku. O wydzielaniu się czadu przesądziły nietypowe warunki atmosferyczne i być może sama dziewczynka, która w nocy mogła podłożyć ogień do wygaszonego pieca.

Ze względu na zawiłość sprawy, sąd odroczył ogłoszenie wyroku do 25 stycznia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska