Koniec sporu o plan zagospodarowania Prudnika

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Burmistrz Fejdych zapewnia, że mieszkańcy nie muszą się bać o plan przestrzenny.
Burmistrz Fejdych zapewnia, że mieszkańcy nie muszą się bać o plan przestrzenny. Krzysztof Strauchmann
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Opolu rozstrzygnął skargę wniesioną przez gminę Lubrza na plan zagospodarowania przestrzennego miasta Prudnika.

Uchwalony i kilkakrotnie zmieniany dokument zawierał poważny błąd planistyczny. Obejmował niewielki fragment sąsiedniej gminy Lubrza w miejscu, gdzie znajduje się prudnicki Zakład Energetyki Cieplnej, wybudowany jeszcze w latach 80. poprzedniego stulecia.

Tym samym rada gminy Prudnik naruszyła tzw. władztwo planistyczne, czyli wyłączne uprawnienie miejscowego samorządu gminnego do kształtowania polityki przestrzennej na swoim terenie. Stan ten trwał przez wiele lat, dopiero w ubiegłym roku dostrzegły go władze sąsiedniej Lubrzy i wystąpiły do WSA o unieważnienie całego planu z 2004.

Skarga Lubrzy została częściowo uwzględniona, wyłącznie w zakresie obejmującym teren prudnickiej ciepłowni miejskiej. Sąd administracyjny oddalił wniosek o uchylenie całego planu przestrzennego miasta, co miałoby poważne konsekwencje dla mieszkańców. Do czasu uchwalenia nowych dokumentów przestrzennych, czyli przez co najmniej rok, mieszkańcy musieli by występować o wydawanie indywidualnych decyzji o warunkach zabudowy.

Plan przestrzenny jest dużo wygodniejszy dla prowadzenia wszelkich inwestycji na terenie nim objętym. Burmistrz Prudnika kilkakrotnie wyrażał zresztą publicznie żal do włodarza sąsiedniej gminy, że ten domaga się w sądzie unieważnienia całego planu dla Prudnika.

Wójt Lubrzy Mariusz Kozaczek argumentował, że nie ma innej możliwości prawnej, jak tylko zaskarżenie całego dokumentu. Inaczej uważał burmistrz Prudnika. - Przed laty popełniono błąd i wcale nie broniliśmy się przed jego naprawieniem - komentuje wyrok sądu burmistrz Franciszek Fejdych.- W naszym stanowisku do sądu wnioskowaliśmy tylko o częściowe uchylenie naszych planów, aby nie narażać mieszkańców na konsekwencje. Bardzo się cieszymy, że sąd ostatecznie podzielił nasze stanowisko. Jednocześnie chcę podkreślić, że ten błąd planistyczny nie wpłynął na żadne decyzje budowlane, wydawane przez naszą gminę. Zakład Energetyki Cieplnej swoje zamierzenia budowlane uzgadniał i będzie uzgadniał z gminą, na terenie której się znajduje.

Gmina Prudnik na mocy tego wyroku ma oddać Lubrzy 540 zł kosztów postępowania sądowego. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny. Władze Prudnika nie zamierzają się od niego odwoływać do Naczelnego Sądu Administracyjnego, ale może to jeszcze zrobić autor skargi, czyli wójt Mariusz Kozaczek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska