Koniec wojny o pomnik w Krasiejowie

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
- Nam chodzi tylko o pamięć o naszych bliskich - mówią inicjatorzy budowy pomnika w Krasiejowie.
- Nam chodzi tylko o pamięć o naszych bliskich - mówią inicjatorzy budowy pomnika w Krasiejowie. fot. Krzysztof Świderski/Archiwum
Wojewoda i komitet budowy obelisku dogadali się w sprawie upamiętnienia mieszkańców wsi, którzy zginęli w l. 1939-1945.

Jeszcze niespełna miesiąc temu wydawało się, że kompromis nie będzie możliwy. Wojewódzki Komitet Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa nie zaakceptował projektu upamiętnienia 255 zabitych podczas wojny mieszkańców parafii Krasiejów. Krytycznie oceniła go także Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa (o sporze o kształt pomnika nto pisała w magazynie sobotnio-niedzielnym 13 września).

- Po artykule w nto zmieniliśmy projekt zgodnie z zawartymi w nim sugestiami wojewody opolskiego - mówi Werner Koźlik z komitetu budowy pomnika. - Skoro liście dębu źle się kojarzą, zrezygnowaliśmy z nich. Zastąpiliśmy także krzyż laskowany klasycznym krzyżem chrześcijańskim. Na tablicach nie będzie zatem żadnych motywów kojarzących się militarnie. Bo też wśród osób zabitych podczas wojny oraz wywiezionych po wojnie w głąb ZSRR byli Niemcy, Ślązacy i Polacy, zamieszkujący ówczesną parafię Krasiejów.
- Wczoraj na spotkaniu powiedziałem moim rozmówcom wprost, że muszą wybrać, czy chcą upamiętniać swoich ojców i dziadków, czy niemieckich żołnierzy. Mundur żołnierza z czasów III Rzeszy i związane z nim symbole należy pochować raz na zawsze - zaznacza Ryszard Wilczyński. - Społeczności lokalne mają prawo upamiętniać swoich bliskich, ale nie mogą czcić ich jako żołnierzy Wehrmachtu. Od tej pamięci powinni się odciąć.
Aby ułatwić dalszą procedurę, to, co powstanie w Krasiejowie, nie będzie pomnikiem niemieckim, lecz tablicą historyczną. Do jej postawienia wystarczy uchwała Rady Miasta w Ozimku. Tablica nie będzie podlegać nadzorowi służb wojewody.

- Podobna uchwała została przyjęta niemal jednogłośnie w sprawie pierwotnego projektu, który teraz zmieniliśmy - mówi Bernard Materne, przedstawiciel krasiejowskiej mniejszości niemieckiej. - Mamy nadzieję, że nowa uchwała dotycząca poprawionych tablic będzie tylko formalnością. A to, że na placu kościelnym zamiast pomnika będzie tablica historyczna, nie ma żadnego znaczenia. Nam nie chodzi o nazwę, tylko o pamięć. Wierzę, że te tablice zawierające tylko nazwiska i chrześcijańskie krzyże nikomu nie będą przeszkadzać.

Obie strony rozmów były zgodne, że zawarty kompromis może być wzorcem dla innych społeczności chcących upamiętnić swoich bliskich.

- Nie będzie kolejnej wojny pomnikowej - zapewnia Ryszard Wilczyński - bo też pomniki nie budzą już takich namiętności jak kiedyś. Jest szansa, by w sprawie upamiętnień i pamięci zbiorowej na Opolszczyźnie prowadzić dialog.

Odsłonięcie tablicy połączone z mszą św. za ofiary wojen planowane jest na wiosnę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska