Jeszcze niespełna miesiąc temu wydawało się, że kompromis nie będzie możliwy. Wojewódzki Komitet Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa nie zaakceptował projektu upamiętnienia 255 zabitych podczas wojny mieszkańców parafii Krasiejów. Krytycznie oceniła go także Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa (o sporze o kształt pomnika nto pisała w magazynie sobotnio-niedzielnym 13 września).
- Po artykule w nto zmieniliśmy projekt zgodnie z zawartymi w nim sugestiami wojewody opolskiego - mówi Werner Koźlik z komitetu budowy pomnika. - Skoro liście dębu źle się kojarzą, zrezygnowaliśmy z nich. Zastąpiliśmy także krzyż laskowany klasycznym krzyżem chrześcijańskim. Na tablicach nie będzie zatem żadnych motywów kojarzących się militarnie. Bo też wśród osób zabitych podczas wojny oraz wywiezionych po wojnie w głąb ZSRR byli Niemcy, Ślązacy i Polacy, zamieszkujący ówczesną parafię Krasiejów.
- Wczoraj na spotkaniu powiedziałem moim rozmówcom wprost, że muszą wybrać, czy chcą upamiętniać swoich ojców i dziadków, czy niemieckich żołnierzy. Mundur żołnierza z czasów III Rzeszy i związane z nim symbole należy pochować raz na zawsze - zaznacza Ryszard Wilczyński. - Społeczności lokalne mają prawo upamiętniać swoich bliskich, ale nie mogą czcić ich jako żołnierzy Wehrmachtu. Od tej pamięci powinni się odciąć.
Aby ułatwić dalszą procedurę, to, co powstanie w Krasiejowie, nie będzie pomnikiem niemieckim, lecz tablicą historyczną. Do jej postawienia wystarczy uchwała Rady Miasta w Ozimku. Tablica nie będzie podlegać nadzorowi służb wojewody.
- Podobna uchwała została przyjęta niemal jednogłośnie w sprawie pierwotnego projektu, który teraz zmieniliśmy - mówi Bernard Materne, przedstawiciel krasiejowskiej mniejszości niemieckiej. - Mamy nadzieję, że nowa uchwała dotycząca poprawionych tablic będzie tylko formalnością. A to, że na placu kościelnym zamiast pomnika będzie tablica historyczna, nie ma żadnego znaczenia. Nam nie chodzi o nazwę, tylko o pamięć. Wierzę, że te tablice zawierające tylko nazwiska i chrześcijańskie krzyże nikomu nie będą przeszkadzać.
Obie strony rozmów były zgodne, że zawarty kompromis może być wzorcem dla innych społeczności chcących upamiętnić swoich bliskich.
- Nie będzie kolejnej wojny pomnikowej - zapewnia Ryszard Wilczyński - bo też pomniki nie budzą już takich namiętności jak kiedyś. Jest szansa, by w sprawie upamiętnień i pamięci zbiorowej na Opolszczyźnie prowadzić dialog.
Odsłonięcie tablicy połączone z mszą św. za ofiary wojen planowane jest na wiosnę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?