Gorzowski burmistrz Artur Tomala (Mniejszość Niemiecka) wprawdzie wygrał wybory samorządowe w 2014 roku, ale radę miejską zdominowała opozycja.
Opozycyjni radni żądali nawet powtórki głosowania na burmistrza, ale sąd odrzucił ich wniosek. Obniżyli więc włodarzowi drastycznie pensję z 9500 do 6337 zł (brutto). W rezultacie Artur Tomala był najmniej zarabiającym burmistrzem w Polsce.
Opozycja argumentowała, że nowi radni (a w radzie jest ich aż 10) najpierw muszą przyjrzeć się pracy burmistrza.
W odpowiedzi na to sołtysi złożyli wniosek o obcięcie radnym diet o połowę, co radni po burzliwych dyskusjach również przegłosowali.
Gorzowscy radni zdążyli już sobie w ubiegłym roku przywrócić dawną wysokość diet (w tym roku kwoty znów wzrosły, ponieważ obliczane są na podstawie minimalnej pensji).
Burmistrzowi radni podwyższali pensję na raty: najpierw do 8060 zł, a teraz do wysokości 10.720 zł brutto. Czyli do starej pensji dołożyli dodatkowo ponad 1200 zł.
- Uważam, że wojna polityczna w Gorzowie Śląskim już się skończyła - mówi burmistrz Artur Tomala. - Pokazałem radnym, że dobrze pracuję. Przekonałem ich też, że musimy współpracować, nawet jeśli startowaliśmy w wyborach z innych komitetów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?