Koniec z pracą na czarno w opolskich firmach. Kto oszuka, zapłaci 30 tys.

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Nieuczciwym pracodawcom, którzy dopuszczają pracownika do pracy bez sporządzonej wcześniej umowy grozi kara grzywny w wysokości od 1 tys. do 30 tys.zł.
Nieuczciwym pracodawcom, którzy dopuszczają pracownika do pracy bez sporządzonej wcześniej umowy grozi kara grzywny w wysokości od 1 tys. do 30 tys.zł. Freeimages.com
Nieuczciwi pracodawcy stracą furtkę, dzięki której mogli łatwo zatrudniać ludzi na czarno. Każdy pracownik jeszcze przed przystąpieniem do pracy będzie musiał dostać umowę.

Jeden zapisów kodeksu pracy mówi, że pracodawca powinien potwierdzić warunki zatrudnienia na piśmie najpóźniej w dniu rozpoczęcia pracy przez podwładnego. I to jest wspomniana furtka, którą wykorzystują „kombinatorzy”.

Nieuczciwy właściciel firmy może zatrudniać bez umowy podwładnych teoretycznie nawet przez kilka miesięcy. Wystarczy, że w przypadku kontroli inspekcji pracy skłamie, że osoba pracująca bez umowy jest w firmie dopiero pierwszy dzień, a niezbędna umowa za kilka godzin będzie gotowa. To bardzo powszechna praktyka obchodzenia przepisów i obniżania kosztów funkcjonowania firm. Tak właśnie działo się m.in. podczas przebudowy dworca PKP w Kędzierzynie-Koźlu.

- Kilkadziesiąt osób pracowało na czarno i godziło się na to, bo musieli z czegoś utrzymać swoje rodziny - mówi jeden z budowlańców zatrudniony przy remoncie dworca. - Wszyscy zostali poinformowani, że umowy dostaną dopiero, jak będzie kontrola, na dodatek tylko okresowe.

W tym przypadku sprawa wyszła jednak na jaw, bo pracodawca nie tylko zatrudniał ludzi bez umów, ale również nie rozliczał się z pracownikami. Na placu budowy doszło do rękoczynów, sprawą zainteresowały się media i do akcji wkroczyła Państwowa Inspekcja Pracy, a PKP zrezygnowało z usług niesolidnej firmy.
Z danych PIP wynika, że takie praktyki ujawnia się w aż 18 procentach kontrolowanych firm. „Zawieranie tychże umów było i jest jedynie swego rodzaju zasłoną w celu zatarcia śladów zatrudniania osób na czarno. Takie postępowanie pracodawców wynika z faktu, że podstawowym kryterium decydującym o rodzaju zawieranej umowy jest i było obniżenie kosztów prowadzenia działalności gospodarczej” - czytamy w rocznym sprawozdaniu Okręgowej Inspekcji Pracy w Opolu. Potwierdzają to związkowcy.

- Według szacunków GUS w szarej strefie pracuje około 800 tys. osób - podkreśla Piotr Szumlewicz, ekspert OPZZ.

Teraz ma się to jednak zmienić. Do tzw. konsultacji społecznych trafił projekt zmian w kodeksie pracy, który będzie nakazywał pracodawcom przygotowanie i podpisanie umowy o pracę jeszcze przed jej podjęciem, a nie w ciągu dnia. Tym samym nieuczciwi pracodawcy nie będą mogli się już wytłumaczyć z braku umowy. Wykroczenie takie będzie podlegać karze grzywny w wysokości od 1 tys. do 30 tys. zł.
Fakty

Na Opolszczyźnie najwięcej takich nieprawidłowości stwierdzano w zakładach pracy zatrudniających do 9 osób oraz w przedziale od 10 do 49 zatrudnionych. Czyli dotyczyło to głównie małych firm.

Najwięcej nieprawidłowości w zakresie legalności zatrudnienia, czyli zatrudniania bez umów, niezgłaszania do ubezpieczenia społecznego, zawierania „fikcyjnych umów cywilnoprawnych”, nieodprowadzania składek na fundusz pracy prym wiodą małe firmy budowlane, handlowe oraz usługowe - wynika ze sprawozdania OIP Opole.

Znowelizowany kodeks pracy, nad którym pracuje rząd, mógłby wejść w życie w ciągu kilku tygodni. Jednocześnie Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej chce, by od połowy 2016 r. zaczęła obowiązywać także minimalna stawka godzinowa w wysokości 12 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska