Targi nto - nowe

Konieczna jest zbiórka na erkę

Jarosław Staśkiewicz [email protected]
150-200 tysięcy złotych to przybliżona cena nowej karetki reanimacyjnej, którą musi kupić Brzeskie Centrum Medyczne.

Władze powiatu brzeskiego chcą, aby na pojazd złożyły się poszczególne gminy i zarząd upoważnił już starostę do wystąpienia z odpowiednim pismem.
- Nie wiem, czy to się uda, bo wszyscy znamy możliwości finansowe gmin - mówi Krzysztof Drozd, sekretarz powiatu. Nowa karetka jest potrzebna, bo dotychczasowa erka ma już cztery lata i 170 tys. km na liczniku.
- Ten fiat ducato jest bardzo dobrze wyposażony, ale jak każde auto z takim przebiegiem - bardzo wysłużony i awaryjny
- mówi kierowca zespołu wyjazdowego Kazimierz Imielski, a jego koledzy sanitariusze podkreślają, że kiedyś auta w pogotowiu jeździły po 12 godzin, po czym trafiały do garażu.
- Teraz jeden kierowca schodzi, to zastępuje go następny i karetki są w eksploatacji bez przerwy, a naprawy wykonujemy na gorąco - mówi sanitariusz Ryszard Wąsik.

- Procedura zakupu została już rozpoczęta, wystąpiliśmy m.in. z zapytaniem o cenę, ale wiadomo, że koszt karetki waha się pomiędzy 150 a 200 tys. zł - ocenia lekarz Marek Boryk, kierownik pogotowia działającego w Brzeskim Centrum Medycznym i dodaje, że w grę wchodzi raczej ta wyższa kwota. - Same specjalistyczne nosze z podnośnikiem, produkowane na Zachodzie, kosztują około 40-50 tys. zł, samochód to kolejne 100 tys., a do tego pozostałe wyposażenie - wylicza Boryk.
Skąd wziąć pieniądze? - nad tym głowią się lekarze, dyrekcja szpitala i władze powiatu. - BCM nie ma możliwości sfinansowania takiego zakupu - jednoznacznie odpowiada Roman Barabach, zastępca dyrektora centrum i dodaje, że karetka to paląca sprawa: - Samochód przydałby się choćby dla pacjentów, którym trzeba pilnie wykonać tomografię w Opolu.
- Sponsorów można znaleźć na drobne kwoty: 1-2 tys. zł, a nie na całą karetkę. Były obietnice, że starostwo mogłoby ją sfinansować ze sprzedaży któregoś z budynków - przypomina Boryk.
Sekretarz Krzysztof Drozd potwierdza, że również taka możliwość jest brana pod uwagę. Na razie lekarze, kierowcy i sanitariusze muszą korzystać z ducato, starego niemieckiego mercedesa podarowanego przez Czerwony Krzyż w niemieckim Kusel oraz zdezelowanych polonezów.

- Mercedes będzie jeździł, ale wymaga regularnych remontów. W przypadku awarii w ducato, tak jak ostatnio, kiedy nawaliła skrzynia biegów, całe wyposażenie przenosimy do starego mercedesa - mówi Imielski i zaraz dodaje: - Wiadomo jednak, jakie mamy drogi i nie wiem, czy pan jako pacjent chciałby po nich jechać taką karetką.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska