Konrad Bukowiecki wyleczył uraz i trenuje przed igrzyskami

PS
PS
– Mogę powiedzieć wszystko, choćby, że pojadę do Tokio i wygram złoty medal, tylko po co? Jestem zwolennikiem mówienia po fakcie, a nie przed. Jedyne, co mogę obiecać to to, że dam z siebie wszystko i na pewno nie będę odpuszczał – mówi Konrad Bukowiecki, czołowy polski kulomiot, który wyleczył kontuzję i ściga się z czasem, by jak najlepiej pokazać się na igrzyskach olimpijskich w Tokio.

Bukowiecki od dłuższego czasu nie startował, bo leczył uraz, ale teraz nadrabia zaległości – ostatnie dni spędził w Centralnym Ośrodku Sportu w Cetniewie, a teraz przeniósł się do COS-u w Spale. – To, co się działo, jest już za mną. Mam nadzieję, że ilość pecha już została wyczerpana i będzie już tylko lepiej. W Tokio chcę wyjść i pokazać najlepszą wersję siebie. Atmosfera jest już coraz bardziej wyczuwalna, odebraliśmy już sprzęt i dociera do mnie, że te igrzyska po pięciu latach rzeczywiście się odbędą. Już się nie możemy doczekać, zostało bardzo mało czasu na ostatnie szlify – dodaje.

Dla Bukowieckiego będą to już drugie igrzyska w karierze. – Być olimpijczykiem to duży honor, duża duma i spełnienie marzeń. Pierwszy raz spełniłem je mając 19 lat w Rio de Janeiro. W tym samym roku kończyłem liceum, pisałem maturę i zostałem olimpijczykiem. Była to dla mnie bardzo duża rzecz. Tokio to moje drugie igrzyska i mam nadzieję, że jeszcze kilka tych igrzysk przede mną, bo ciągle jestem młody i mam sporo do udowodnienia. Zobaczymy, na którym mieście i na którym roku ta przygoda się skończy – mówi aktualny wicemistrz Europy.

Polscy zawodnicy bardzo ciężko trenują przed wylotem do Tokio, by jeszcze poprawić ostatnie mankamenty. – Właśnie skończyłem jeden obóz w Cetniewie i od razu zaczynam kolejny w Centralnym Ośrodku Sportu w Spale. Czas jest bardzo intensywny, bo już 20 lipca mamy zaplanowane ślubowanie, a dzień później wylatujemy do Japonii – opowiada.

Choć sportowcy nie przekroczyli jeszcze progu wioski olimpijskiej, to coraz więcej wiadomo o tym, jak będzie wyglądało ich życie w trakcie igrzysk. Utrudnione będzie przemieszczanie po wiosce, czy spotkania z innymi sportowcami. Nie ma żadnych wątpliwości, że będą to igrzyska inne, niż wszystkie, bo rozgrywane bez udziału publiczności.

– Dla nas sportowców jest to duży minus, ale musimy się poddać tym decyzjom i zastosować do panujących zasad. Lecimy tam przede wszystkim po to, żeby walczyć i zdobywać medale. To, co się będzie działo wokół jest drugorzędne. Jeśli ktoś jest dobrze przygotowany, to ciężko jest go wytrącić z równowagi. Nie wierzę, żeby fakt, że trzeba będzie siedzieć w pokoju samemu zamiast z kolegami mógł wpłynąć na wynik – dodaje kulomiot.

Bukowiecki w Tokio nie tylko będzie startował w rywalizacji kulomiotów, ale również… kibicował swojej partnerce życiowej Natalii Kaczmarek, która jest w fenomenalnej formie. – Jeszcze rok, czy dwa lata temu zastanawialiśmy się, czy w ogóle uda jej się załapać do sztafety, a teraz jest najszybsza w Polsce na 400 metrów, wypełniła minimum do startu indywidualnego, a oprócz tego wystąpi oczywiście w sztafecie. Cieszę się bardzo i bardzo jej kibicuję. Zawsze mocniej przeżywa się starty bliskich osób, niż swoje. Szczerze mówiąc w trakcie swoich startów nie jestem specjalnie zestresowany, a gdy biega Natalia są we mnie dużo większe emocje – opowiada Bukowiecki.

Czy zasady panujące w Tokio sprawią, że Natalia i Konrad będą mogli się w ogóle spotkać w wiosce olimpijskiej lub na stadionie? – Mam nadzieję, że jakiś sposób znajdziemy, by chociaż przybić piątkę przed startem. Wydaje mi się, że chociaż na tyle nam pozwolą – kończy Bukowiecki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Konrad Bukowiecki wyleczył uraz i trenuje przed igrzyskami - Gazeta Pomorska

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska