Konserwa zamiast gorącej zupy

Szel
Zgodnie z przepisami pracodawca, który organizuje pracę na wolnym powietrzu, ma w stosunku do pracowników określone obowiązki.

Według przepisów prawa pracy okres zimowy rozpoczyna się 1 listopada i kończy 31 marca. Osobom, które pracują na zewnątrz lub w pomieszczeniach, w których utrzymuje się temperatura poniżej 10 C, przysługują ściśle określone uprawnienia. Pracodawca powinien zapewnić im gorące posiłki i napoje, ochronną ciepłą odzież roboczą i buty.
Zgodnie z rozporządzeniem RM z 28 maja 1996r posiłki muszą zawierać ok 50-55 proc. węglowodanów, 30 - 35 proc. tłuszczów, 15 proc. białek i 1000 kalorii. Mówiąc najprościej: to ma być mięsny posiłek, a nie gorąca lura.

Jeżeli pracodawca nie może zapewnić ludziom jedzenia tam, gdzie są oni zatrudnieni, musi załatwić wydawanie posiłków w punkcie gastronomicznym. Można też zorganizować odpowiednie warunki, by pracownik mógł podgrzać sobie zupę. Natomiast ciepłe napoje powinny być dostępne podczas całej dniówki.
Osoby pracujące na wolnym powietrzu powinny także mieć do swojej dyspozycji pomieszczenia, gdzie można byłoby się chwilę ogrzać. Twórcy tego przepisu określili, że temperatura w nim musi osiągać minimum 16 st. C.
Jeśli nie ma możliwości zorganizowania takiego pomieszczenia, należy zapewnić pracownikom w pobliżu ich miejsca pracy źródło ciepła na powietrzu, czyli po prostu koksownik.

Jeśli pracodawca nie zapewnia swoim ludziom odpowiednich warunków podczas pracy na mrozie i poskarżą się oni w Państwowej Inspekcji Pracy, kontroler PIP ma prawo za złamanie tego przepisu ukarać winnego upomnieniem z nakazem natychmiastowego poprawienia warunków, grzywną, a nawet skierowaniem sprawy do sądu w szczególnie drastycznych przypadkach.
- Często zdarza się tak, że pracodawca chcąc, uniknąć problemów związanych z podgrzewaniem posiłków, wręcza pracownikom zapas konserw - informuje nadinspektor PIP Zbigniew Jakubowski. Tak być nie może. Pracownik powinien otrzymać gorący posiłek, bo tylko taki w czasie mrozów regeneruje przemarznięty organizm.
Podobnie ma się rzecz z odzieżą zimową. Pracodawcy powinni wiedzieć, że zimowa odzież nie powinna być byle jaka, lecz z odpowiednimi atestami. Niedopuszczalne jest też by pracownik korzystał z własnej odzieży i otrzymywał ekwiwalent pieniężny zamiast kurtki i spodni.
Nierzadko inspektorzy PIP spotykają się z nieprawidłowościami, które zarówno pracownikom, jak i pracodawcom wydają się mało istotne.

- Zgodnie z przepisami osoby pracujące na budowach muszą być wyposażone w kaski - przypomina nadinspektor Jakubowski. W zimie pod kaskiem pracownik powinien nosić specjalną kominiarkę dla ochrony przed mrozem. Pracodawcy jednak im takich czapek nie dają. Ludzie więc ubierają swoje, które się pod kaskiem nie mieszczą. Ale od czegóż jest ludzka pomysłowość? Pracownicy wyrzucają więc wewnętrzne "rusztowanie" ochronne. Kask wkładają na głowę, tylko że on nie stanowi już żadnej ochrony. A właśnie zimą warunki są szczególnie trudne i dochodzi do wielu wypadków, czasem zawinionych tylko przez przyrodę.
Inspektorzy PIP, podobnie jak w latach ubiegłych, stwierdzają, że najlepiej dbają o swoich pracowników firmy duże, z tradycjami. Mali przedsiębiorcy oszczędzają na wszystkim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska