W wyniku kontroli opolskich producentów kiełbas Wojewódzka Inspekcja Jakości Handlowej Produktów Rolno-Spożywczych stwierdziła, że w 30% partii wędlin było zbyt dużo wody w stosunku do mięsa lub że fałszowano skład, nie podając na etykietach informacji chemicznych o użytych konserwantach.
Inspektor WIJHPRS nie poda do informacji publicznej nazw tych nieuczciwych producentów: - Zgadzam się, że taka informacja byłaby skuteczną karą dla producenta - mówi Andrzej Pawłowicz. - Działamy jednak wedle ustawy o jakości handlowej produktów rolnych, a ona pozwala na ujawnianie danych producentów w przypadku np. wycofania produktu z handlu.
To inna podstawa prawna niż ta obowiązująca Inspekcję Handlową. My podlegamy pod ministerstwo rolnictwa.
Kontrolowana cała partia towaru nie została wycofana z obrotu, bo wyniki laboratoryjne przyszły po 10 dniach od pobrania próbek i towar był już sprzedany.
IH czy UOKiK obowiązują inne przepisy - podają do publicznej wiadomości wyniki wszystkich kontroli i nazwy wszystkich skontrolowanych producentów.
Dochodzi więc do paradoksu: gdyby tę samą kiełbasę skontrolowała w sklepie Inspekcja Handlowa, dane o producencie byłyby dostępne. Ale kontrolę przeprowadziła WIJHPRS i danych tych nie ma.
Rzeczniczka UOKiK Małgorzata Cieloch nie chciała komentować przepisów obowiązujących w innych resortach.
Tymczasem ministerstwo rolnictwa, któremu podlega IJHPRS, nie odpowiedziało na przesłane im w czwartek pytanie, dlaczego obowiązuje w resorcie rolnictwa rozwiązania prawne odbiegają od powszechnie przyjętych i czy będą wnioskować o nowelizację ustawy o jakości handlowej produktów rolnych, tak aby dać konsumentom pełną informację o kontrolowanych produktach, a nie chronić producentów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?