Kontrola agencji rolniczych

Jolanta Jasińska-Mrukot [email protected] 077 44 32 592
Na wniosek PiS sejmowa komisja rolnictwa zajęła się zmianami kadrowymi w agencjach rolniczych, dokonanymi za czasów obecnego rządu. (fot. sxc)
Na wniosek PiS sejmowa komisja rolnictwa zajęła się zmianami kadrowymi w agencjach rolniczych, dokonanymi za czasów obecnego rządu. (fot. sxc)
Opozycja uważa, że agencje rolnicze pracują one źle, i domaga się zmian na urzędniczych stanowiskach.

Na wniosek PiS sejmowa komisja rolnictwa zajęła się zmianami kadrowymi w agencjach rolniczych, dokonanymi za czasów obecnego rządu. Według PiS, były one nieudane, przez co agencje pracują źle i nieudolnie dzielą unijne pieniądze.

Zobacz: Bruksela rozliczyła się z rolnikami

– To rządowa koalicja zdecyduje, czy zmienić niekompetentnych urzędników, ale wniosek naszych posłów był bez wątpienia potrzebny – mówi Sławomir Kłosowski, opolski poseł Prawa i Sprawiedliwości. – Nie dla PiS, ale dla rolników. To od nich wiemy, że w agencjach praca kuleje, zatrudnia się krewnych i znajomych. A skutki tego odbijają się na rolnikach.

- Posłowie nie są od spraw kadrowych, a każdy dyrektor ma prawo dobierać sobie współpracowników – oponuje Leszek Korzeniowski, poseł PO z Opola i przewodniczący sejmowej Komisji Rolnictwa. – Za ministra Krzysztofa Jurgiela z PiS hurtowo odwołano dyrektorów ze wszystkich oddziałów Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, żeby mianować swoich. My nie dokonaliśmy czystek, tylko zastąpiliśmy ich kompetentnymi dyrektorami. Teraz agencje rolnicze pracują dobrze.

Zobacz: Właściciele gospodarstw powyżej 50 ha zapłacą więcej za ubezpieczenie

Podobnie uważa Stanisław Rakoczy, opolski poseł PSL. – To bicie piany związane ze zbliżającymi się wyborami do europarlamentu – twierdzi. – PiS nie ma czym zabłysnąć, to uderza w agencje. A ich pracę oceniają pozytywnie sami rolnicy.

Choć pracownicy agencji rolniczych nie wierzą, by koalicja PO-PSL dała się przekonać do rewolucji kadrowej, to jednak dyskusja w komisji rolnictwa wywołała wśród nich nerwowe poruszenie.

– Czystki nie pozwalają normalnie pracować – mówią szeregowi pracownicy opolskiej ARiMR. - Pamiętamy, co było za czasów Samoobrony i PiS. Doświadczonych pracowników zastępowano ludźmi po zawodówkach, zupełnie nieprzygotowanych do pracy w agencji. Wtedy, w ciągu dwudziestu miesięcy w oddziałach powiatowych ARiMR zmieniło się ze dwudziestu dyrektorów, a było tylko coraz gorzej.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska