- To karygodne i niedopuszczalne - grzmi Janusz Gałkiewicz, prezes Regionalnej Izby Obrachunkowej w Opolu. I zapowiada wyciągnięcie konsekwencji wobec kontrolerów: - Nie wykluczam, że zwolnię ich dyscyplinarnie.
A było tak: przed dwoma miesiącami dwaj inspektorzy RIO, Sławomir Deko i Jerzy Małysiak, rozpoczęli kontrolę w brzeskim ratuszu. Wkrótce potem rezygnację z pracy złożyły skarbniczka Dorota Solińska i jej zastępca Katarzyna Kaczmarek.
- Obie już dawno sygnalizowały, że chcą odejść. Pani Solińska z przyczyn osobistych, a pani Kaczmarek szukała pracy w swoim miejscu zamieszkania
- tłumaczy burmistrz Brzegu, Wojciech Huczyński. - Próbowałem namówić je do pozostania, ale bez powodzenia. W tej sytuacji nie mogłem czekać, musiałem szybko ogłosić konkursy na oba stanowiska.
Wystartowali w nich również panowie kontrolerzy - Deko i Małysiak. Złożyli stosowne dokumenty, choć ciągle kontrolowali urząd, w którym ubiegali się o pracę. We wtorek ogłoszono wyniki: oba konkursy wygrali inspektorzy z RIO.
- Terminy składania ofert upływały 18 listopada, a kontrolę w Brzegu zakończyliśmy dzień później. Więc nasz start nie miał wpływu na wyniki kontroli - przekonuje Deko. - Protokół pokontrolny powstaje na bieżąco i w ostatnim dniu nie ma miejsca na zmiany. Nie można więc nam zarzucać nierzetelności.
Innego zdania jest jednak szef kontrolerów.
- Nie miałem pojęcia ani o konkursie, ani nawet o tym, którzy inspektorzy kontrolowali Brzeg. Ale w czwartek to sprawdziłem i oceniam ich zachowanie jako rażące naruszenie obowiązków służbowych - mówi prezes Gałkiewicz. - Gdy tylko zdecydowali się na start w konkursie, mieli obowiązek natychmiast wyłączyć się z czynności kontrolnych! Mówią o tym przepisy ustawy o RIO, jak i zarządzenia wewnętrzne prezesa izby. Byłoby wszystko w porządku, gdyby w momencie ogłoszenia konkursu przyszli do mnie lub do swojego kierownika i powiedzieli: wyłączamy się z tej kontroli.
Gałkiewicz podkreśla, że doszło do konfliktu interesów:
- Dlatego nie pozwoliłem im na podpisanie protokołu pokontrolnego. Bo inaczej doszłoby do kuriozalnej sytuacji, że pan Deko jako przyszły skarbnik miasta podpisałby protokół z kontroli tego miasta. Wkrótce powołam nowy zespół, który sprawdzi to, co ci dwaj panowie ustalili. Innymi słowy: wznowimy kontrolę w urzędzie.
Co przeszkadza prezesowi RIO, nie przeszkadza burmistrzowi.
- Obaj panowie spełniali wszystkie warunki konkursu, wykazali się odpowiednią wiedzą na teście i nie widzę powodów, żeby ich nie zatrudniać - mówi Wojciech Huczyński. - Ich stosunki w poprzednim miejscu pracy mnie nie interesują. Dla mnie najważniejsze są ich kwalifikacje oraz to, żeby dobrze dbali o finanse miasta.
Dziś nad powołaniem Deko na skarbnika będzie głosowała rada miejska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?