Kontrowersje wokół raportu C40 Cities. Opolscy politycy PiS sprzeciwiają mu się

Krzysztof Marcinkiewicz
Krzysztof Marcinkiewicz
Konferencja PiS w Opolu.
Konferencja PiS w Opolu. Krzysztof Marcinkiewicz
Politycy Prawa i Sprawiedliwości sprzeciwiają się kontrowersyjnemu raportowi C40 Cities. Na terenie województwa opolskiego odbył się szereg spotkań, podczas których poruszano tę kwestię.

Kontrowersyjny raport został przyjęty w 2019 roku przez przedstawicieli największych metropolii na świecie. Do tej organizacji należy również Warszawa. Proponowane w nim ograniczenia miały według twórców raportu stawić czoła kryzysowi klimatycznemu. W ostatnich dniach toczy się w Polsce burzliwa dyskusja na temat jego propozycji (m.in. ograniczeń w spożyciu mięsa, nabiału, czy liczby posiadanych samochodów). Głos w tej sprawie zabrali także opolscy przedstawiciele PiS.

Zdaniem Michała Nowaka, przewodniczącego Klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości w Opolu, przemilczenie tej sprawy byłoby bardzo niedobre.

- Pomysł osób wprowadzających C40 Cities jest taki, żeby rozpatrywać to w dwóch wariantach. Pierwszy to cel progresywny, drugi cel ambitny. Tak więc w celu progresywnym będziemy mogli spożywać 16 kg mięsa rocznie. Powyżej tej ilości już nie, tylko robaki będziemy mogli jeść. W celu ambitnym za to w ogóle nie będzie można jeść mięsa, za to robaki do woli. Jeżeli chodzi o nabiał, to w celu progresywnym będziemy mogli jeść 90 kg, natomiast ambitnym – w ogóle. Jeśli chodzi o ubrania, to w celu progresywnym będziemy mogli kupować 8 sztuk ubrań rocznie, natomiast w progresywnym zaledwie 3. To są jedne spodnie, jedna koszulka, no i jedne majtki lub skarpetki. To już trzeba będzie sobie wybrać. Na 1000 osób będziemy mogli mieć tylko 190 samochodów. Daje to jeden samochód na sześć osób. A co z resztą? Będziemy w Opolu jeździć tramwajami, których nie ma. Możemy się z tego śmiać, ale powoli krok po kroku, na zasadzie salami, jest nam to wprowadzane – mówił Michał Nowak podczas spotkania z dziennikarzami w Opolu.

W podobnym tonie wypowiadała się Wiktoria Mielniczek, pełnomocnik okręgowy Forum Młodych PiS okręgu 52.

- Ten cały paradoks i śmieszność polega na tym, że osoby krzyczące na co dzień o tolerancji chcą tą wolność nam w sposób radykalny odebrać. Nie może być tak, że pod szczytnym celem, jakim jest ochrona klimatu, kręci nam się jakaś śmieszna, szaleńcza rewolucja ideologii lewicowej – zapewniała.

Z kolei Leszek Pierzga, sekretarz okręgu 52 PiS, przypomniał czasy, kiedy towary w sklepach kupowało się na kartki. Przyniósł nawet kilka, które zachowały się w rodzinnym archiwum.

- Z racji na swój wiek powiem Państwu, że tylko pozornie ta sytuacja, że będziemy jeść mało mięsa i nabiału, nie będziemy jeździli samochodami, jest nieprawdopodobna. Za swojego życia przeżyłem te rzeczy. Wystarczy gospodarkę doprowadzić do takiego stanu, że nie będzie produktów – mówił.

Głos w tej kwestii zabrała również posłanka PiS Violetta Porowska, która spotkała się z mieszkańcami Kędzierzyna-Koźla. Jej zdaniem, pod przykrywką dbałości o klimat, wprowadza się inżynierię komunistyczną.

- Całą prawda o Platformie Obywatelskiej jest taka, że jest to wprowadzenie współczesnego komunizmu. Do 2030 roku chcą nam zabrać wolność. Państwo na pewno słyszeli, że ma być ograniczenie jedzenia mięsa, nabiału, ma być wprowadzony nakaz użytkowania 190 samochodów na 1000 mieszkańców. To absolutne ograniczenie naszych praw – opowiadała posłanka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska