Kontrowersyjny konkurs w Wołczynie. Burmistrz wyjaśnia, internauci komentują

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
- Postępowanie konkursowe było przeprowadzone w sposób prawidłowy, z zachowaniem wszystkich wymogów prawa - uważa Jan Leszek Wiącek.
- Postępowanie konkursowe było przeprowadzone w sposób prawidłowy, z zachowaniem wszystkich wymogów prawa - uważa Jan Leszek Wiącek. Mirosław Dragon
Nowa dyrektorka przedszkola w Wołczynie przedstawiła staż kierowniczy w kiosku "Ruch". Na starą dyrektorkę były skargi pracowników, ale spawy nie wyjaśniono. Komisja konkursowa odrzuciła kandydatki, a burmistrz i tak powołał jedną z nich.

Nie milkną echa kontrowersyjnego konkursu na dyrektora przedszkola w Wołczynie. Otrzymaliśmy w tej sprawie pismo od mieszkanki Wołczyna: "Czy naprawdę nie można zorganizować uczciwego konkursu? Cieszę się, że piszecie o nieprawidłowościach w naszych małych dziurach, ubolewam tylko nad tym, że to tylko wywołuje pyskówki, a nie konkretne działania, a nasza władza cały czas gra nam na nosie" - twierdzi.

Jedni zarzucają, że konkurs został ustawiony pod nową dyrektor Alicję Kwaśnicką (byłą kandydatkę PSL w wyborach).
Inni twierdzą, że na starą dyrektorkę Krystynę Bajer były skargi. Tak samo tłumaczył to burmistrz Jan Leszek Wiącek.

Jak mówi, musiał działać szybko, ponieważ w przedszkolu jest konflikt, a na dotychczasową dyrektorkę były skargi nauczycieli i rodziców.

Te tłumaczenia zdenerwowały byłą dyrektorkę Krystynę Bajer.

- W wielkim pośpiechu, w kilka dni burmistrz zmienia dyrektora, o co nie mam pretensji, ale dlaczego mnie wplątuje się w tę rozgrywkę i robi kozła ofiarnego?! - pyta Krystyna Bajer. - Do dzisiaj nie pokazano mi rzekomej skargi ani nie pozwolono się do niej odnieść.

Kiedy była dyrektorka domagała się wyjaśnienia tej sprawy, burmistrz Wiącek odpisał jej, że to właściwie nie jest skarga, tylko wniosek, który nie jest informacją publiczną i nie zostanie jej pokazany...

Zwróciliśmy się o wyjaśnienia do burmistrza. Jan Leszek Wiącek przysłał obszerną odpowiedź.

Gmina nie dotrzymała 3-miesięcznego terminu dokonania oceny dotychczasowej dyrektorki. Krystyna Bajer złożyła wniosek o ocenę 1 czerwca.

- Przewidziane pierwotnie na dzień 1 września zapoznanie jej z projektem oceny zostało przełożone na dzień 2 września.
W dniu 2 września Krystyna Bajer przedłożyła zwolnienie lekarskie i przebywa na tym zwolnieniu do chwili obecnej.
Z projektem oceny jej pracy pani Bajer zostanie zapoznana po jej powrocie do pracy - tłumaczy Jan Leszek Wiącek. Dodaje, że nie ma to żadnego znaczenia, nie blokowało to też Krystynie Bajer startu w konkursie.

Burmistrz Wiącek dodaje, że grupa pracowników przedszkola złożyła wniosek dotyczący niepowierzania stanowiska dyrektora Krystynie Bajer wraz z uzasadnieniem.
- Nazywanie treści pisma "skargą" w potocznym rozumieniu ma charakter ogólny i jest raczej próbą określenia stanu i poziomu niezadowolenia pracowników z panującej tam atmosfery - wyjaśnia burmistrz Wiącek.

Jan Leszek Wiącek twierdzi, że skierowanie i rozpatrywanie pism przez radę miejską w Wołczynie byłoby niemożliwe, ponieważ od 1 września Krystyna Bajer nie jest kierownikiem gminnej jednostki organizacyjnej.
Tylko że pisma złożono jeszcze w sierpniu, kiedy Krystyna Bajer jeszcze była dyrektorką.

Burmistrz Wołczyna wyjaśnia także przebieg konkursu na dyrektora przedszkola.
26 sierpnia postępowanie konkursowe zostało zakończone i zatwierdzone. Burmistrz Wiącek, mając na uwadze konieczność obsadzenia od 1 września stanowiska dyrektora przedszkola, niezwłocznie w tym samym dniu wystąpił do rady pedagogicznej Przedszkola Publicznego w Wołczynie i do Opolskiego Kuratora Oświaty z wnioskami o zaopiniowanie zamiaru powołania Alicji Kwaśnickiej na to stanowisko.

- Powyższe wystąpienia były poprzedzone rozmowami z każdą z kandydatek - dodaje Jan Leszek Wiącek. Zapewnia, że
obie kandydatki: Anita Kwaśnicka i Anna Karpińska zaakceptowały proponowane rozwiązanie, a także że były traktowane jednakowo i miały równe szanse.
- W tej sytuacji decyzja o wskazaniu osoby, której burmistrz zamierza powierzyć stanowisko dyrektorskie, należała do moich uprawnień jako osoby kierującej gminą - dodaje Jan Leszek Wiącek.

Burmistrz wyjaśnił też, dlaczego komisja odrzuciła obie kandydatki.

Jedną z przesłanek odmowy dopuszczenia przez komisję konkursową Anny Karpińskiej było zaświadczenie o stażu pracy pedagogicznej, które nie było podpisane dyrektora przedszkola.
- Staż pracy pedagogicznej Anny Karpińskiej od dnia 1 września 2012 roku do 31 maja 2015 roku został potwierdzony przez Krystynę Bajer jako dyrektora przedszkola ustalającego ocenę dorobku zawodowego za okres stażu w trakcie procedury awansowej pani Karpińskiej na stopień awansu zawodowego – nauczyciel mianowany - wyjaśnia Jan Leszek Wiącek. Burmistrz uznał, że to wystarczy i że dokument ten jest uzupełnieniem wymaganej dokumentacji.

Alicji Kwaśnickiej komisja zakwestionowała staż na stanowisku kierowniczym. Nowa dyrektorka jednak również uzupełniła dokumentację. Przedstawiła zaświadczenie, że była kierownikiem sprzedawcą w kiosku. W ostatnich latach była sekretarką, kadrową i nauczycielką angielskiego w szkole podstawowej w Wąsicach.

- Ustawa o systemie oświaty stanowi, że przedszkolem może również kierować osoba niebędąca nauczycielem, powołana na stanowisko dyrektora przez organ prowadzący, po zasięgnięciu opinii organu sprawującego nadzór pedagogiczny - informuje burmistrz Wiącek.

Zgodnie z tymi przepisami Alicja Kwaśnicka nie może sprawować nadzoru pedagogicznego.
- W związku z powyższymi zapisami ustawowymi w przedszkolu zostanie utworzone stanowisko wicedyrektora do spraw pedagogicznych - dodaje Jan Leszek Wiącek.

Wicedyrektorem przedszkola zostanie druga z kandydatek Anna Karpińska.

Zapytaliśmy burmistrza, skąd decyzja, żeby teraz przedszkole miało dwóch dyrektorów (dyrektora i zastępcę), skoro dotychczas był tylko jeden dyrektor.

- W poprzednich latach szkolnych dyrektor przedszkola w przedstawianych projektach arkuszy organizacyjnych nie wnioskował o utworzenie stanowiska wicedyrektora - wyjaśnił Jan Leszek Wiącek.

Burmistrz Wołczyna nie zgadza się z zarzutami, że nieudany konkurs przeprowadzono w wielkim pośpiechu: 26 sierpnia burmistrz Wiącek wydał zarządzenie o nierozstrzygnięciu konkursu na dyrektora i już w tym samym dniu wysłał do Krystyny Bajer pismo o zaopiniowanie kandydatury Alicji Kwaśnickiej na dyrektora, którą powołał 31 sierpnia na pięcioletnią kadencję.

- Konkurs został przeprowadzony w trakcie miesiąca czerwca, lipca i sierpnia, a nie tylko w sierpniu - precyzuje Jan Leszek Wiącek. - Na procedurę konkursową składa się wiele działań. Rozpoczyna ją ogłoszenie konkursu, co nastąpiło w dniu 17 czerwca.Postępowanie było przeprowadzone w sposób prawidłowy, z zachowaniem wszystkich wymogów prawa.

Jan Leszek Wiącek nie zgadza się zarzutem Krystyny Bajer, że zrobiono z niej kozła ofiarnego, żeby w wielkim pośpiechu zmienić dyrektora, ponieważ nie pozwolono jej nawet ustosunkować się rzekomej skargi.
- Jest to oczywiście nieprawdą! - odpiera Jan Leszek Wiącek. - Przed powierzeniem stanowiska nowej dyrektor przedszkola w obecności wiceburmistrza Bogusława Adaszyńskiego i naczelnika wydziału edukacji Tadeusza Olejnika zapoznałem panią Bajer z pełną treścią pisma pracowników przedszkola, w którym jednoznacznie sprzeciwiali się przedłużeniu kadencji pani Bajer, szczegółowo opisując powody takiego stanowiska. Z pełnym uzasadnieniem pani Bajer została zapoznana.

Kontrowersyjny konkurs na dyrektora przedszkola wywołał liczne komentarze internautów:
Ziomal: - Drzewa wam w Wołczynie wycinają, podpalają domostwa, (..) a teraz jakąś kierowniczkę/sprzedawcę kiosku Ruchu wciskają na dyrektorkę placówki publicznej.

Anka: - W artykule czytam, że burmistrz podjął decyzję o niepowierzeniu stanowiska byłej pani dyrektor z powodu skarg , które wpłynęły od pracowników przedszkola. Gdzie są teraz Ci pracownicy? Przecież to oni przyczynili się do podjęcia takiej decyzji.

Samson: - To jest sprawa niepotrzebna do rozdmuchiwania - mówi burmistrz Adaszyński. Niepotrzebna, bo to przekręt?! Czy niepotrzebna, dlatego że kuratorium odrzuciło ofertę pani Kwaśnickiej, bo menedżerka kiosku nic nie ma wspólnego z zarządzaniem placówką oświatową? Kiosku od mamy, zresztą... Czy to nie wstyd dla władz Wołczyna, że sami dają ludziom preteksty do komentarzy na ich temat, zamiast ogłosić ponownie konkurs? Niechby pani Alicja Kwaśnicka wygrała ten konkurs, ale zawsze byłoby to zgodnie z prawem i bez przekrętów!

Beta: Zastanawia mnie, dlaczego była dyrektorka nie przystąpiła do konkursu. Tłumaczenie, że nie miała oceny, nie jest tłumaczeniem, bo doskonale wiedziała, jak uzyskać ocenę pracy. Czyżby liczyła, że przyrośnięte krzesło się nie oderwie?

Gość: - Burmistrz na spotkaniu z rodzicami jasno określił, jakie były przyczyny zmiany w wołczyńskim przedszkolu, ba, cytował słowa samych pracowników, którzy wnioskowali o zmiany. Mieszanie w to polityki, jakiś powiązań partyjnych jest bezcelowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska