Kontuzje zawirowały transferowym latem w NBA. Lakers rozbili bank

Filip Bares
Filip Bares
The Canadian Press/Associated Press/East News
Kontuzje Kevina Duranta i Klaya Thompsona odbiły się nie tylko na finałach i Golden State Warriors, ale i całej lidze. Saga transferowa Anthony’ego Davisa nareszcie dobiegła końca.

Wszystko co mogło pójść, źle poszło źle dla Golden State Warriors. Przegrywając 1:3 w finałach z Toronto Raptors zaryzykowali i wystawili na piąty mecz Kevina Duranta, który przez miesiąc nie grał z powodu kontuzji łydki. Występ dwukrotnego MVP finałów nie trwał jednak długo - po zaledwie dwunastu minutach zszedł z parkietu z już dużo poważniejszym urazem. Nic dla koszykarza nie jest gorsze niż zerwane ścięgno Achillesa. Historia pokazuje, że powrót po tym do formy zbliżonej sprzed kontuzji jest prawie niemożliwy, a jedynym wyjątkiem jest Dominique Wilkins, który dokonał tego ponad 25 lat temu.

Nie był to jednak jedyny problem dla Golden State. Mimo wielu urazów (Durant, Andre Iguodala, Kevon Looney i DeMarcus Cousins) Warriors wciąż mieli szansę na zdobycie tytułu. W szóstym starciu z Raptors prowadzili w trzeciej kwarcie, gdy na parkiecie źle wylądował Klay Thompson, a szybka diagnoza dobiła zespół Steve’a Kerra - zerwane więzadło w kolanie.

Zarówno Thompson jak i Durant 30 czerwca zostaną wolnymi agentami. Mimo kontuzji obaj przyciągną drużyny, które im zaoferują maksymalne kontrakty. Dyrektor sportowy Warriors Bob Myers nie pozostawił żadnych złudzeń, że drużyna złoży Thompsonowi pięcioletnią, maksymalną ofertę mimo, że obrońca może nawet nie zagrać w przyszłym sezonie.

Podobnie ma się sytuacja z Durantem, który wróci na parkiety dopiero na sezon 2020/21. W jego przypadku sytuacja jest jednak dużo bardziej skomplikowana, gdyż ma on 31-milionową opcję zawodnika. Wiele mówiło się również o jego duecie w Nowym Jorku lub Brooklynie z Kyriem Irvingiem, ale kontuzja wszystko postawiła do góry nogami. Knicks z całą pewnością wezmą w ciemno Duranta, wiedząc że traci rok na leczenie, ale czy Irving będzie chciał czekać na walkę o tytuł? Do tej pory prawie pewnym było, że opuści Boston i przeniesie się do Knicks, ale w ostatnich dniach zaczęły pojawiać się informacje, że Nets są faworytem w wyścigu po jego podpis.

W międzyczasie wszystko na jedną kartę postawili Los Angeles Lakers, w końcu ściągając do siebie Anthony’ego Davisa. Rob Pelinka musiał jednak słono zapłacić - Lonzo Ball, Brandon Ingram, czwarty wybór w tegorocznym drafcie, i wybory w latach 2020, i 2024 oraz prawo do zamiany wybórów w 2022 i 2025. Pelicans dostali skrzynkę pełną skarbów, ale Lakersom i tak się to opłacało. Davis dołączy teraz do LeBrona Jamesa i w obliczu kontuzji Warriors Jeziorowcy z miejsca stają się jednymi z faworytów do mistrzostwa NBA - nawet jeśli mają w swoim składzie obecnie tylko pięciu zawodników i 30 milionów do wydania.

Wymiana nie wejdzie jednak zbyt prędko w życie. Lakers chcą wykorzystać wolne miejsce w księgach finansowych na podpisanie kolejnego max-zawodnika albo kilku zadaniowców, a Davis oficjalnie zostanie koszykarzem Jeziorowców 31 lipca.

- AD już w drodze! Anthony Davis! Lecimy bracie! To dopiero początek - napisał na swoim Facebooku LeBron.

Lato 2019 od dawna było zapowiadane jako najciekawsze od dłuższego czasu i dotyczy to również mistrzów NBA Toronto Raptors. MVP finałów Kawhi Leonard może opuścić zespół mimo historycznego sukcesu i wielu benefitów jakie oferuje Kanada. W Toronto powstał program „Kawhi and Dine”, w którym kilkadziestiąt restauracji obiecało darmowe jedzenie do końca życia dla zawodnika jeśli zostanie, a jeden anonimowy jegomość nawet zaoferował zakup wielkiego apartamentu w centrum miasta dla skrzydłowego. Leonard od dłuższego czasu marzy o życiu w swoim rodzinnym Los Angeles, gdzie najprawdopodobniej grałby dla Clippers - byłego zespołu Marcina Gortata.

Niezależnie od jego decyzji Raptors wygrali wymianę z San Antonio Spurs - nawet jeśli to był jego jedyny sezon w Kanadzie. Leonard wzniósł Raptors na totalnie nowy poziom, ale na wyróżnienie zasługuje nie tylko on. Kyle Lowry i Marc Gasol w końcu dotarli do upragnionych finałów NBA, Pascal Siakam zaliczył fenomenalny postęp i najprawdopodobniej dostanie nagrodę dla najlepiej prosperującego zawodnika, Fred Van Vleet znikąd stał się bardzo ważnym zawodnikiem w mistrzowskiej drużynie, a Nick Nurse w swoim pierwszym sezonie trenerskim zgarnął całą pulę.

Oprócz wcześniej wymienionych zawodników wśród wolnych agentów jest jeszcze kilka ciekawych nazwisk. Jimmy Butler prawopodobnie opuści Philadelphię i być może dołączy do Lakers, choć opcji jest wiele. Podobnie ma się sytuacja z Kembą Walkerem i Charlotte Hornets. Zespół Michaela Jordana może zaproponować filigranowemu rozgrywającemu najwięcej pieniędzy i dodatkowy piąty rok, ale Walker prawdopodobnie będzie chciał walczyć o mistrzostwo NBA, a nie co najwyżej o miejsce w play-offach.

Ale zanim cała karuzela wolnych agentów ruszy, to w czwartek odbędzie się draft, w którym nowe, młode talenty zaleją ligę. Największym z nich będzie oczywiście Zion Williamson, który ma być kolejną wielką gwiazdą NBA i ma przejąć pałeczkę po LeBronie Jamesie czy Kevinie Durancie. Pierwszy numer należy do Pelicans i z całą pewnością wybiorą właśnie skrzydłowego z Duke.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kontuzje zawirowały transferowym latem w NBA. Lakers rozbili bank - Portal i.pl

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska