Przypomnijmy, że na czwartkowym nadzwyczajnym posiedzeniu Zarząd PZPN uznał, że rozgrywki szczebla centralnego, czyli oprócz Fortuna 1 Ligi także Ekstraklasy i 2 ligi będą trwać nadal, a jej spotkania rozgrywane będą przy pustych trybunach.
Taki werdykt zrodził falę protestów ekip biorących udział w tych zmaganiach. Dla wielu z nich jest on zupełnie niezrozumiały. Tak jest też w przypadku Odry Opole.
- Wyjazd do Radomia mamy zaplanowany dziś (13.03) o godz. 13 i na teraz drużyna się tam wybiera - zaznacza Lisiński. - Patrząc jednak na to, co dzieje się w Europie i na decyzje podejmowane przez federacje piłkarskie w innych krajach, liczymy, że i w Polsce koniec końców zwycięży zdrowy rozsądek i rozgrywki Fortuna 1 Ligi zostaną zawieszone.
Prezes opolskiego klubu odniósł się też do faktu, że wszystkie rozgrywki od 3 ligi w dół zostały w naszym kraju przerwane.
- Tam przecież występujący tacy sami zawodnicy i tacy sami ludzie jak my - zaznacza. - Tym bardziej obecną decyzję PZPN-u uważamy za niehumanitarną. Tym bardziej, że jako Zarząd Klubu jesteśmy zdania, iż spokojnie znalazłby się czas na wznowienie rozgrywek w późniejszym terminie. Tłumaczenia o wcześniejszym zakończeniu zmagań z powodu Euro 2020 nas nie przekonują, bo tak naprawdę jaki wpływ mają rozgrywki Fortuna 1 Ligi na mistrzostwa Europy? Poza tym, dla nas zdrowie i życie zawodników są absolutnie na pierwszym miejscu. Więc jeżeli drużyna bądź trenerzy ostatecznie odmówią wyjazdu na mecz, w pełni uszanujemy taką decyzję.
Tuż przed porannym treningiem Odry udało nam się porozmawiać także z jej trenerem, Dietmarem Brehmerem. On nie ukrywał oburzenia na decyzję o rozgrywaniu 1 ligi zgodnie z planem.
- Na razie robimy co musimy, ale nie czujemy przy tym absolutnie żadnego entuzjazmu - podkreśla szkoleniowiec. - Myślami jesteśmy wszyscy nie przy piłce nożnej, a przy swoich rodzinach. Jeżeli nic się nie zmieni i PZPN zmusi nas do gry o ligowe "życie" w takich okolicznościach, to być może narazimy swoje zdrowie. Po treningu zawodnicy mają zdecydować o ewentualnym wyjeździe, ale już teraz widzę, że cała drużyna wolałaby do Radomia nie jechać.
Trener ekipy z Opola mówi także, że najbardziej nie obawia się samego przebiegu spotkania, tylko rzeczy pośrednio z nim związanych.
- Podczas meczu ryzyko zarażenia się jest małe, ale konieczność przejazdu autobusem czy przede wszystkim nocowania w hotelu już znacząco je zwiększa - złości się Brehmer. - Ciekaw jestem, czy PZPN weźmie na siebie odpowiedzialność za sprawdzenie pod kątem bezpieczeństwa naszego autokaru i miejsca noclegowego... Nie jesteśmy ze stali i liczę na to, że odpowiednie osoby w końcu to zrozumieją i ostatecznie potraktują nas jak normalnych ludzi.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?