Z początkiem maja rozpoczął się proces odmrażania szpitali, które były rzucone na pierwszy front walki z pandemią koronawirusa. Choć zakażeń jest systematycznie coraz mniej, nadal potrzebne są wolne łóżka dla pacjentów zakaźnych.
Do szpitala tymczasowego w Opolu, który pod koniec zeszłego roku został otwarty w budynku Centrum Wystawienniczo-Kongresowym przy ul. Wrocławskiej, przewożeni są pacjenci ze szpitali w Prudniku, Głubczycach, Kup, Kluczborku, ale także spoza regionu - m.in. z Wodzisławia Śląskiego.
W środę uzgodniono przewiezienie kolejnych pacjentów: z Krapkowic, Nysy, szpitali wojskowego, wojewódzkiego i MSWiA w Opolu.
- Jesteśmy w kontakcie z dyrekcją lub ordynatorami poszczególnych oddziałów, które chcą przekazać do naszego szpitala pacjentów zakaźnych, wymagających dalszej hospitalizacji. Uzgadniamy liczby i terminy – mówi kierownik szpitala tymczasowego dr Marek Piskozub.
Chorują wszyscy, bez względu na wiek
Przez 5 miesięcy działalności do szpitala trafiło ponad 600 osób. A od 1 czerwca szpital tymczasowy w CWK w Opolu będzie głównym miejscem, do którego będą trafiać pacjenci z potwierdzonym pozytywnym wynikiem testu na COVID-19.
- Codziennie mamy już przyjęcia pacjentów bezpośrednio z domów, wymagających hospitalizacji. W ostatnich dniach są to 2-3 osoby dziennie - wyjaśnia dr Marek Piskozub.
I zaznacza, że bezwzględnie wymagają one leczenia w szpitalu, najczęściej z powodów objawów niewydolności oddechowej; niektórzy są w stanie ciężkim.
- W szpitalu tymczasowym leczymy obecnie zarówno osoby w wieku podeszłym, sporo osób w wieku średnim, ale też młodych: 20-, 30-latków - wylicza kierownik jednostki.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?