Kilka minut przed północą strażacy, którzy od wtorku razem z innymi służbami prowadzili punkt kontroli sanitarnej, skończyli pakować swoje namioty i odjechali.
Na parkingu przed dawnym przejściem granicznym Głuchołazy - Mikulovice zostały dwa patrole policji, jedno auto Straży Granicznej i administracji skarbowej. Przyjechała też Straż Miejska z Głuchołaz z barierkami.
Chwila zastanowienia - gdzie ustawić zaporę? Przy parkingu wygodniej, bo samochody będą mogły łatwo wycofać czy nawrócić. Ale granica jest dobre 400 metrów dalej, gdzie droga biegnie w wąskim i zadrzewionym wąwozie.
Ostatecznie jednak mundurowi zjeżdżają autami do samej granicy i obok tablicy granicznej ustawiają pachołki i radiowóz w poprzek drogi. Kilka minut później od czeskiej strony podjeżdża osobowe BMW na czeskich rejestracjach. Po krótkiej rozmowie z polskimi funkcjonariuszami kierowca zawraca.
Po czeskiej stronie nie ma żadnych służb. Oni swoje granice zamykają za 24 godziny.
Wzdłuż polskiego odcinka granicy wszystkie dawne budynki celne znajdują się po czeskiej stronie. Dla służb, które czasowo muszą wrócić na granicę, to pewien problem.
W Głuchołazach ustawiono na parkingu 400 metrów od granicy kontener socjalny, ale generalnie brakuje toalet czy zaplecza socjalnego. Brakuje nawet wygodnych miejsc do zawracania pojazdów, które z rozpędu dojadą do punktów kontrolnych.
Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji na terenie Opolszczyzny granicę można przekroczyć tylko w jednym miejscu na terenie dawnego przejścia Trzebina - Bartultovice.
Osoby podjeżdżające do granicy w innych miejscach będą kierowane do Trzebiny. Za przekroczenie granicy w innym miejscu niż wyznaczone przez ministra, grozi odpowiedzialność karna.