Koronawirus utrudnia naukę w opolskich szkołach. Uczniowie zmuszeni do udziału w zdalnych lekcjach

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Coraz częściej placówki są zmuszone do rezygnacji ze standardowych zajęć.
Coraz częściej placówki są zmuszone do rezygnacji ze standardowych zajęć.
Sanepid masowo wysyła na kwarantannę uczniów, którzy mieli kontakt chociaż z jedną zarażoną osobą. Wszystko po to, by zapobiec szerzeniu się koronawirusa. W efekcie zdalne lekcje zastępują naukę w szkolnych ławach.

Najwięcej przypadków COVID-19 odnotowano w ostatnich dniach szkołach w Opolu - tylko w listopadzie zakażenie wykryto u 24 uczniów i 9 nauczycieli. Trudna sytuacja była m.in. w Szkole Podstawowej nr 2 w Opolu, gdzie jeszcze w ubiegłym tygodniu na kwarantannie przebywało 14 spośród 31 klas. Co ciekawe, z tej grupy uczniowie aż 9 klas trafili na kwarantannę, bo mieli kontakt tylko z jednym zakażonym nauczycielem. Obecnie sytuacja w opolskiej „dwójce” wraca już do normy - zdalne lekcje ma już „tylko” 5 klas.

- Pomimo tych uciążliwości, radzimy sobie - zapewnia Mirosław Śnigórski, dyrektor PSP nr 2. - Największy problem pojawia się, gdy zakażenie wykrywane jest u nauczyciela, który uczy w kilku klasach. Nie dość, że tacy uczniowie trafiają na lekcje zdalne, to jeszcze trzeba dla nich zorganizować zastępstwo, bo nauczyciel przebywający na L4 nie może przecież świadczyć pracy.

Tylko w poniedziałek w szkołach w Opolu na zdalną naukę trafili uczniowie z 15 klas. Adam Adam Leszczyński, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Opola zapewnia jednak, że sytuacja COVIDowa nie powoduje paraliżu pracy szkół. - Szkoły, w których dochodzi do przypadków zakażeń działają w trybie hybrydowym - mówi.

Do organizacji zajęć hybrydowych nauczyciele wykorzystują m.in. laptopy, które zostały wcześniej przekazane do szkół przez Urząd Marszałkowski.

W szkołach podstawowych w gminie Krapkowice w listopadzie na zdalną naukę wysłano uczniów 5 klas, a w Strzelcach Opolskich - 4 klas.

- Choć uczniowie zostali skierowani na lekcje zdalne, to kwarantanną z zakazem opuszczania miejsca zamieszkania, sanepid objął tylko uczniów niezaszczepionych - zauważa Marzenna Staroszczyk, która odpowiada za oświatę w gminie Strzelce Opolskie.

W Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Strzelcach Opolskich, które jest jedną z największych szkół średnich w regionie, w ostatnich dniach odnotowano tylko 1 przypadek COVID-19. Koronawirusa wykryto u ucznia, który uczestniczył z kolegami w wycieczce szkolnej. W efekcie tego jedna klasa przeszła na naukę zdalną.

Minister Zdrowia, Adam Niedzielski przyznał na antenie RMF FM, że obecnie „blisko połowa ognisk wirusa znajduje się w szkołach”. Dodał jednak, że obecnie nie ma planów wprowadzania nauki zdalnej dla wszystkich uczniów, bo taka izolacja także ma negatywne konsekwencje.

Według prognozy opracowanej przez zespół Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Uniwersytetu Warszawskiego liczba zakażeń koronawirusem będzie w najbliższych tygodniach dynamicznie rosnąć. Szczyt obecnej fali zachorowań spodziewany jest z początkiem grudnia - wtedy liczba zakażeń może przekroczyć 25 przypadków dziennie. Zespól przewiduje także, że najbardziej obciążone będą wtedy szpitale znajdujące się na ścianie wschodniej z powodu niższego poziomu wyszczepienia mieszkańców.

W poniedziałek w kraju potwierdzono 7316 nowych zachorowań na COVID-19. W tej grupie jest setka mieszkańców Opolszczyzny.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska