Koronawirus w Opolu. Urzędnicy ratusza bez nagród. Miasto wstrzymuje też wsparcie dla imprez kulturalnych. Organizatorzy krytyczni

Piotr Guzik
Piotr Guzik
Pracownicy opolskiego urzędu miasta będą otrzymywać tylko bazowe wynagrodzenie, bez nagród. Władze miasta uzasadniają to koniecznymi oszczędnościami wynikającymi z mniejszych wpływów do budżetu. Z tego powodu Opole wstrzymuje też wsparcie dla szeregu wydarzeń kulturalnych. - Zamiast je skreślać można byłoby je dostosować do obecnych realiów - uważa Rafał Mościcki, prezes stowarzyszenia Opolskie Lamy.

Niższe wpływy do budżetu Opola wynikają m.in. z wprowadzenia tarczy antykryzysowej. Chodzi głównie o ograniczenie dochodów z tytułu podatku PIT, które urząd oszacował na około 20 mln zł miesięcznie.

Do tego dochodzi brak wpływów z powodu zawieszenia działania strefy płatnego parkowania, znacznego spadku sprzedaży biletów na przejazdy autobusami Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego czy wprowadzenia ulg dla przedsiębiorców wynajmujących lokale od miasta.

Dlatego w ratuszu od pewnego czasu poszukiwane są oszczędności. Wiadomo już, że wynagrodzenia urzędników będą mniejsze.

- Nie będzie wypłacanych pieniędzy z funduszu nagród. Pozostaną tylko bazowe wynagrodzenia - mówi Katarzyna Oborska-Marciniak, rzecznik ratusza.

- Nie chcemy zwalniać pracowników. Musimy jednak mierzyć się z poważnymi wyzwaniami, stąd właśnie takie rozwiązania. Liczymy, że pomogą nam one przetrwać ten trudny czas - podkreśla.

Koronawirus w Opolu. Ratusz oszczędza na sporcie i kulturze

Miasto ogranicza wydatki w oświacie.

- Pedagodzy, którzy nominalnie prowadzą zajęcia dodatkowe, a które z powodu zawieszenia działalności szkół z powodu epidemii się nie odbywają, nie będą otrzymywali pieniędzy z tego tytułu - informuje Katarzyna Oborska-Marciniak.

Pani rzecznik wskazuje, że trwa też poszukiwanie oszczędności i ograniczanie wydatków w jednostkach zajmujących się działalnością kulturalną i promocyjną.

Urząd miasta ogranicza też wsparcie dla podmiotów zewnętrznych. Wiadomo już, że klubom sportowym ścięto dotacje o około jedną trzecią. Cięcia dotykają też organizacji szykujących wydarzenia kulturalne. Miasto poinformowało je o wstrzymaniu podpisania umów na dofinansowanie.

Rafał Mościcki: Wydarzenia można dostosować do realiów

Ten ostatni ruch mocno uderza w organizacje pozarządowe przygotowujące szereg wydarzeń w mieście. Przykładem Stowarzyszenie Opolskie Lamy, które organizuje Festiwal Filmowy "Opolskie Lamy".

- Na festiwal wsparcie zapewniła dwuletnia umowa, jesteśmy w drugim roku realizacji. Ponadto wydarzenie to planowane jest na październik i liczymy na to, że do tego czasu sytuacja się unormuje - mówi Rafał Mościcki, prezes stowarzyszenia.

- Jednakże w planach mieliśmy też szereg innych wydarzeń, jak kino plenerowe na Małym Rynku, murale w przestrzeni Opola czy szereg działań w Centrum Aktywizacji Społecznej. Na początku roku wystartowaliśmy w konkursie na miejskie dofinansowanie tych inicjatyw. Kwestia aneksowania i podpisania umów była w zawieszeniu od początku lutego, do czasu niedawnej decyzji o wstrzymaniu wsparcia. I teraz znaleźliśmy się w bardzo trudniej sytuacji. Przykładowo, udało nam się wywalczyć dotację z resortu kultury na działania edukacyjne, ale warunkiem jej przyznania jest wkład własny od gminy. A konkurs na to ostatecznie nie odbędzie się - opisuje.

Rafał Mościcki podkreśla, że mimo tego będzie się starał o pozyskanie pieniędzy na wkład własny do tego projektu.

- Dziwi mnie jednak, że inna jest wykładnia ministerialna, a inne podejście miasta. Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, który jednocześnie jest ministrem odpowiadającym za organizacje pozarządowe w kraju, wyraźnie apeluje o wsparcie dla instytucji kultury i organizacji pozarządowych ze strony władz samorządowych. Do takiego wsparcia między innymi należeć miałoby umożliwienie przeniesienia części ich działalności do internetu. Resort zaleca też, aby przesuwać wydarzenia w czasie oraz dawać organizacjom możliwość późniejszego rozliczania dotacji. Szczególnie, że pomimo obostrzeń pewne wydarzenia można dostosować do panujących realiów, np. kino plenerowe można zamienić na kino samochodowe, w którym możliwe jest spełnienie wymogów bezpieczeństwa - argumentuje.

Ratusz: Nie czas na zabawę

- Obecnie nie jest czas na zabawę, tylko na utrzymanie funkcji miasta, takich jak zapewnienie opieki w żłobkach i przedszkolach czy pomoc społeczna oraz połączenia komunikacji miejskiej - stwierdza Katarzyna Oborska-Marciniak.

Rafał Mościcki odpowiada, że kiedyś trzeba będzie wrócić do normalności.

- Długi okres izolacji społecznej nie sprzyja psychice. Tymczasem możliwość stykania się z kulturą powoduje, że człowiekowi łatwiej jest przetrwać ten trudny czas - mówi. - Ponadto podkreślam, iż nasze projekty, a także projekty innych organizacji dotyczą nie tylko kultury ale w dużej mierze również edukacji dzieci, młodzieży i dorosłych - dodaje.

- Współpraca z organizacjami pozarządowymi jest dla nas bardzo istotna. Mamy świadomość, jak mocno działają na rzecz mieszkańców Opola, urozmaicając jego ofertę. Obecnie jesteśmy na etapie drobiazgowego planowania i wyliczeń tego, na co w obecnych warunkach możemy sobie pozwolić. Na tym etapie nie przekreślamy definitywnie wszystkiego. Musimy jednak pamiętać, że możemy znaleźć się w sytuacji, w której staniemy przed trudnymi wyborami i wtedy priorytetem będzie utrzymanie podstawowych, wspomnianych już wcześniej funkcji miasta - mówi pani rzecznik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska