Kościół młodych serc

Minister edukacji zaapelował do kuratoriów i dyrektorów szkół o umożliwienie uczniom i nauczycielom godnego przeżywania tego wydarzenia.
- Szkoły mogą odwołać lekcje w tym dniu, ale decyzja w tej sprawie należy do samorządów - powiedział "NTO" Mirosław Grabianowski, rzecznik prasowy MENiS. - Dyrektorzy szkół muszą jednak zapewnić właściwą opiekę wszystkim uczniom.
- Roześlemy pisma z apelem ministra do wszystkich placówek, z góry akceptując różne możliwości organizacji pracy w tym dniu - powiedział Franciszek Minor, opolski kurator oświaty.

Najszybciej zareagowały opolskie wyższe uczelnie. Zarówno na Uniwersytecie Opolskim, jak i na Politechnice Opolskiej ogłoszono piątek dniem rektorskim. Żadnych zajęć na uczelniach nie będzie.
W opolskich szkołach wczoraj nikt jeszcze nie wiedział, jak będą wyglądały zajęcia w piątek. Wszyscy byli pewni jednego - normalnych lekcji nie będzie, ewentualnie zajęcia wychowawcze.
- To nie jest dzień na lekcje - uważa Władysław Opoka, dyrektor Zespołu Szkół Elektrycznych. - Nie wyobrażam też sobie, by wystawić telewizor w sali gimnastycznej i spędzić tam kilka klas. Każdy powinien mieć możliwość przeżycia tego dnia po swojemu.
Podobnego zdania jest dyrektor opolskiego II LO.
- Najlepiej by było, gdyby młodzież mogła oglądać transmisje z Watykanu w domach. W szkole nawet nie mamy technicznych możliwości, by to odpowiednio zorganizować - powiedział Michał Paterak, dyrektor "dwójki".

Sandra Mackiewicz, uczennica II LO w Opolu, zapaliła świeczkę
pod tablicą upamiętniającą Jana Pawła II.

(fot. Fot. Paweł Stauffer)

- Sercem i myślami będziemy w Rzymie - mówili "NTO" uczniowie opolskich liceów. - Do szkoły na pewno w piątek nie pójdziemy.
W podstawówkach - mimo powszechnego smutku - dyrektorzy myśleli głównie o czekającym dziś szóstoklasistów sprawdzianie. Wiadomo tylko, że w piątek dzieci na pewno będą miały opiekę.
Wbrew sugestii ministra, by to samorządy decydowały o zajęciach piątkowych, opolski ratusz takiej decyzji nie podejmie.

- Szkoły będą otwarte, opieka zapewniona - powiedział Jerzy Roszkowiak, naczelnik Wydziału Oświaty Urzędu Miasta Opola. - Zajęć dydaktycznych nie będzie, ale formę uczczenia pamięci papieża pozostawiamy dyrektorom szkół. Tak naprawdę o wszystkim zadecydują rodzice. Jeśli zechcą zostawić dzieci w domach, by rodziny wspólnie przeżywały ten dzień, mogą to zrobić.
Wczorajszy dzień już był inny od normalnego szkolnego poniedziałku. Odwołano sprawdziany, na lekcjach dużo rozmawiano o papieżu. Na przerwach nie było słychać zwykłego gwaru, uczniowie byli skupieni i poważni. Większość młodzieży przyszła ubrana na czarno.
- Wszyscy jesteśmy w żałobie - powiedziała Sandra Mackiewicz z II LO w Opolu. - Nie możemy o niczym innym myśleć ani się uczyć, ani nawet przejmować niedaleką już maturą.
- Jest nam bardzo ciężko i smutno - dodała Sylwia Kowalczyk. - Czujemy się osieroceni. Nie wiem, jak mamy się zabrać znowu do nauki.

We wszystkich szkołach pojawiły się tablice pamięci, poświęcone papieżowi Janowi Pawłowi II. Uczniowie spontanicznie składali pod nimi kwiaty i płonące znicze. W wielu szkołach odbyły się apele. W opolskim I LO odmówiono wspólnie modlitwę i odczytano przesłanie Ojca Świętego do młodzieży i nauczycieli. W III LO w Opolu na uroczystym spotkaniu wszystkich klas wspominano ostatnie chwile Jana Pawła II, czytano wiersze papieża i fragmenty jego pism. Wszyscy uczniowie zaśpiewali "Barkę" - ulubioną przez papieża, znaną ze wszystkich pielgrzymek pieśń młodzieży.
- Wymyśliliśmy to w niedzielę wieczorem - mówiła Martyna Woźniakowska, pierwszoklasistka z III LO. - Wystarczyło kilka SMS-ów, skrzyknęliśmy się błyskawicznie i rano wszystko było gotowe.
W południe cała szkoła uczestniczyła we mszy świętej za duszę Ojca Świętego w kościele Ojców Jezuitów. W następnych dniach takie msze zamówiły też inne szkoły, ale już wczoraj, jeśli uczniowie sobie tego życzyli, całe klasy wychodziły pomodlić się do kościołów.

Tłumy młodzieży zebrały się
w poniedziałek wieczorem na modlitwie za Ojca św. Jana Pawła II w katedrze opolskiej. Czuwanie zakończył apel jasnogórski odśpiewany w godzinie śmierci papieża - o 21.37. Księża zapraszają młodzież także dziś, o 18.30, na mszę św., a po niej na czuwanie
w intencji Ojca św.

(fot. Fot. Sławomir Mielnik)

Od soboty wśród modlących się w nyskiej katedrze dominują młodzi. Przychodzą nawet ci, którzy dotąd z Kościołem mieli niewiele wspólnego.
- To wszystko jest nie do pojęcia - kręci głową Mikołaj Mróz, prałat nyskiej katedry. - Papież, już z nieba, daje nam wszystkim lekcję, jak należy duszpasterzować młodzież.
Młode, zapłakane twarze dominują w nyskiej katedrze od soboty:
- Ci, którzy dotąd nie chodzili do kościoła, decydują się na ważne, życiowe spowiedzi, przyjmują komunię świętą - mówi prałat. - Kościół jest pełen młodych serc.
Wczoraj o godzinie 10.00 w katedrze rozpoczęła się msza zamówiona przez uczniów i nauczycieli nyskiego gimnazjum nr 1.
- To był..., to jest nasz papież i zawsze będziemy się za niego modlić - tłumaczyli.

- Zaskoczyło mnie, że w niedzielę o godzinie 17.00 katedra zaczęła nagle zapełniać się samymi młodymi ludźmi - opowiada Mikołaj Mróz. - Powiedzieli, że zwołali się SMS-ami i przez internetowe Gadu-Gadu na godzinne czuwanie w intencji Ojca Świętego. W sobotę na mszy rozpoczętej tuż po śmierci Jana Pawła II dwie trzecie modlących się to byli również młodzi ludzie. Przyszli do katedry prosto z dwóch dyskotek, które przerwały granie na wiadomość o odejściu papieża.