Głosuj
Głosuj
Jeśli chcesz zagłosować w plebiscycie Perły Opolszczyzny na Kościół pw. św. Wawrzyńca w Laskowicach wyślij SMS o treści:
KLUCZBORK.7 na nr 71051.
Koszt - 1,22 zł z VAT.
W 1608 r., kiedy mieszkańców tych okolic dziesiątkowała dżuma, przejeżdżała przez te okolice hrabina Brygitta Buchta von Buchticz ze swoją matką i orszakiem, śpiesząc się na pogrzeb krewnego.
Zatrzymała się w Laskowicach, by przed nocą znaleźć schronienie. Jednak nie dotarła na miejsce, bo obie - i matka, i córka - padły ofiarą zarazy. Pochowano je w grobowcu wymurowanym pomiędzy starą kaplicą a dzwonnicą. Nad grobowcem wybudowano potem drewniany kościółek. Którejś nocy pewien młodzieniec z wioski wkradł się do krypty, licząc, że znajdzie tam jakieś precjoza.
Po otwarciu trumien znalazł tylko pierścień na palcu hrabiny. Zabrał go i nazajutrz podarował ukochanej. Ta z obawy przed rodzicami schowała pierścień, mając nadzieję, że niedługo wyjmie go ze schowka. Widziała go jednak ostatni raz. Tej samej nocy poczuła tylko chłodny podmuch. Rankiem rodzice znaleźli ją w łożu martwą z wyrwanym z piersi sercem.
Kościół pw. św. Wawrzyńca w Laskowicach
Ciało było wysuszone, nie było ani jednej kropli krwi. Uznano to za czary i sprawkę złych mocy. Ale z czasem w ten sam sposób umierały inne wiejskie dziewczyny. Okazało się, że wszystkie, które zginęły, były pannami, a w kościele siadały w ławkach nad grobowcem, w którym czyhała na nie klątwa hrabiny. Od chwili tego odkrycia ani jedna panna nie zasiadła już w ławce nad kryptą.
Ponoć do dziś siadają tam tylko mężatki. Zmarłą hrabinę, której ciało w nienaruszonym stanie przetrwało do dziś (a nie została zabalsamowana), nazywają Laskowicką Śmiercią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?