Koszmar z ulicy Fabrycznej

Fot. Michał Lewandowski
Betoniarnia wygląda jak po bombardowaniu.
Betoniarnia wygląda jak po bombardowaniu. Fot. Michał Lewandowski
W Głogówku złomiarze prują mury starej betoniarni. Policja nie może znaleźć właściciela, okoliczni mieszkańcy boją się, że dojdzie do nieszczęścia.

Ten szaber przy ul. Fabrycznej trwa już ponad rok - mówi Alina Stochmiałek, mieszkanka Fabrycznej, której okna wychodzą na dewastowane budynki. - Najpierw złomiarze przychodzili wieczorami i nocą, ale od kilku miesięcy są tutaj cały dzień. Nikt się nie krępuje.
Fabryka przypomina dziś pobojowisko. W ścianach zieją dziury po wydłubanych z murów metalowych nadprożach, sufity są pozawalane bądź wiszą na resztkach konstrukcji, na posadzkach walają się sterty cegieł i betonowego gruzu.
Józef Skiba, wiceburmistrz Głogówka, zapewnia, że miasto interesuje się tym problemem.
- Tylko niewiele możemy zrobić, bo właściciel jest nieuchwytny - rozkłada ręce, pokazując na teczkę z korespondencją w sprawie betoniarni. - W listopadzie poinformowaliśmy głogówecką policję, że zakład rozgrabiają na złom.
Policja wylegitymowała złomiarzy i przeprowadziła dochodzenie, które wykazało, że właścicielem ruin jest firma Mikama z Sosnowca, która przejęła ją po upadłych w 1998 roku rybnickich zakładach produkujących elementy dla górnictwa. Od tamtej pory już nikt tam nic nie produkuje, a budynki popadają w ruinę.
- Kilka lat temu, kiedy ci z Mikamy pokazywali się jeszcze w Głogówku, proponowałem im, żeby wystawili ten zakład do sprzedaży, to pomożemy im znaleźć inwestora - opowiada Józef Skiba. - Nie chcieli. W listopadzie policja wezwała ich pisemnie do zabezpieczenia obiektu, ale bez odzewu.
Mikama nie reaguje na pisma być może z tego powodu, że ścigają ją wierzyciele i na betoniarni rękę położył komornik. Do niego policja również zwróciła się o zabezpieczenie obiektu. Komornik odparł, że to nie jego obowiązek, bo on tym majątkiem nie zarządza, a jedynie go licytuje.
- To jakaś paranoja - denerwuje się Alina Stochmiałek. - Wszyscy umywają ręce, a my boimy się o dzieci, które chodzą się bawić w te ruiny. Czy musi dojść do wypadku, żeby ktoś w końcu zabezpieczył to rumowisko?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska