Już po minucie sobotnie spotkanie zostało przerwane, z powodu urazu sędziego bocznego, który został trafiony w głowę rolką z kasy sklepowej rzuconą z trybun. Po 5. min zawody wznowiono, a początek upłynął przy zdecydowanej przewadze gospodarzy. Już w 3. min sam na sam z Feciem znalazł się Kasprzyk, ale opolski bramkarz kapitalną obroną sparował piłkę na rzut rożny. Za chwilę Feć nogami wybił piłkę po strzale Jurczyka. Przyjezdni pierwszą groźną akcję skonstruowali dopiero po kwadransie. Tracz zagrał na skrzydło do Rogowskiego, który posłał piłkę do niepilnowanego Lachowskiego, ale jego strzał z 10 m był zbyt słaby, aby zaskoczyć Różankę.
Kolejną dogodną okazję mieli opolanie po akcji lewą stroną boiska Rychlewicza.
Pomocnik Odry zagrał do Żymańczyka, ten uderzył bez namysłu, ale futbolówka ugrzęzła w nogach obrońców. Goście mieli optyczną przewagę, ale nie potrafili tego udokumentować. Sporadycznie atakujący gospodarze w 33. min wyprowadzili szybką kontrę. Gielza minął Drąga, ale fatalnie dośrodkował do dwóch napastników Grunwaldu wychodzących sam na sam z Feciem. W odpowiedzi podanie Rogowskiego ponownie zmarnował Lachowski.
Początek II połowy to obustronne ataki, a najlepszej okazji nie wykorzystał Lachowski. Po jego uderzeniu bramkarz sparował piłkę przed siebie, dopadł do niej Żymańczyk, ale ponownie górą był Różanka. Z rzutu rożnego dośrodkował Tracz, głową strzelił Lisiński, lot piłki zmienił jeszcze Lachowski, ale ta minęła światło bramki. Precyzji zabrakło też Stemplewskiemu.
* Grunwald Ruda Śląska - Odra Unia Opole 1-1 (0-0)
1-0 Karcz - 69., 1-1 Żymańczyk - 74.
Grunwald: Różanka - Duda, Jurczyk, Stemplewski - T. Szpoton, Karcz, R. Szpoton, Kasprzyk, Slantischek (58. Skoczylas) - Gielza, Przbyła (68. Świętak). Trener Grzegorz Kapica.
Odra: Feć - Jagieniak, Lisiński, Drąg - Rychlewicz (63. Mika), Berbelicki (78. Ganowicz), Tracz (68. Golec), Lachowski, Rogowski (63. Babik) - Żymańczyk, Sobotta. Trener Dariusz Kaniuka.
Sędziował Robert Kubas (Rzeszów). Żółte kartki: Jurczyk - Golec. Widzów 150.
Po wyrównanym okresie gry uwidoczniła się przewaga Grunwaldu, jednak jego piłkarze nie potrafili zwieńczyć akcji celnym strzałem. W 59. min rajd Sobotty z własnej połowy zakończył się niedokładnym podaniem do Żymańczyka. Bramkę zdobyli za to miejscowi - po filmowym strzale Karcza z ponad 30 m piłka wpadła w samo okienko bramki Fecia.
Po stracie gola opolanie ruszyli do ataków, a zmianę wyniku powinno przynieść uderzenie Golca, po którym z wyczuciem interweniował Różankę. Bramkarz Grunwaldu był jednak bezradny po mocnym strzale Żymańczyka, który wykończył akcję Sobotty.
- Moja kolejna bramka nie daje pełnej satysfakcji - mówił po meczu Żymańczyk. - Żal bowiem straconych punktów. Choć staraliśmy się jak mogliśmy, zagraliśmy dzisiaj najsłabsze spotkanie w rundzie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?