Koszulka biletem do Los Angeles. Hollywoodzka przygoda Alicji Osińskiej z Opola

fot. Archiwum prywatne
Dziewczętom najbardziej spodobała się przejażdżka luksusową limuzyną po Hollywood. Na zdjęciu od lewej Alicja Osińska, Samantha Lawrence (RPA) i Leah Koc (Turcja). - Poczułyśmy się jak gwiazdy - mówi Alicja.
Dziewczętom najbardziej spodobała się przejażdżka luksusową limuzyną po Hollywood. Na zdjęciu od lewej Alicja Osińska, Samantha Lawrence (RPA) i Leah Koc (Turcja). - Poczułyśmy się jak gwiazdy - mówi Alicja. fot. Archiwum prywatne
Która nastolatka ma okazję spotkać się z Dahlią Foroutan - stylistą serialu "Hannah Montana", zmienić swój wizerunek na styl gwiazdy, wziąć udział w ekskluzywnym pokazie mody i jeździć po Hollywood limuzyną? 15-letnia Alicja Osińska z Opola ma to już za sobą.

Ala zwyciężyła w konkursie Hannah Montana Style i właśnie wróciła z Hollywood. Bilet za wielką wodę zdobyła dzięki swojej pasji i przychylności internautów, którzy głosowali na nią w konkursie organizowanym przez kanał Disney Channel. Musiała zaprojektować t-shirt inspirowany stylem nastoletniej gwiazdy. Teraz jej koszulki będą nosić nastolatki za oceanem.

Przygoda Ali rozpoczęła się w lutym, gdy przez przypadek dowiedziała się o organizowanym przez telewizyjnego potentata od bajek animowanych konkursie. Zadaniem jego uczestników było zaprojektowanie koszulki inspirowanej stylem Hannah Montana, 17-letniej gwiazdy popularnego wśród młodzieży serialu. Ala choć za samym filmem zbytnio nie przepada, to uwielbia projektować ubrania.

- Chyba dlatego samo przygotowanie projektu nie zajęło mi dużo czasu - opowiada 15-latka. - Po prostu siadłam do komputera i wkrótce już wszystko było gotowe. Po kilku tygodniach od wysłania zgłoszenia okazało się, że Alicja Osińska z Opola jest jedną z trzech polskich finalistek konkursu. Razem z Dominiką z miejscowości Ropa i Olą z Łańcuta pokonały 67 841 uczestników zabawy z całego kraju. Ostatni etap konkursu rozgrywał się już w internecie, gdzie ludzie głosowali na wybrane do ostatniego etapu projekty.

Koszulka Alicji od początku cieszyła się największym poparciem głosujących, a szalę zwycięstwa na jej stronę przechyliła fala apeli w internecie, żeby popierać 15-latkę z Opola. Tak, dzięki gorącym kliknięciom, spełniło się marzenie Ali, która polską edycję konkursu wygrała i pojechała do Los Angeles. W Mieście Aniołów czekało ją zwiedzanie Disneylandu, spacery po Rhodeodrive i oczywiście wizyta w Hollywood.

Hollywood dream
- Już sam lot za ocean był dla nas wielkim przeżyciem, tak długiej podróży ani ja, ani córka nigdy nie odbyłyśmy - opowiada Magdalena Osińska, mama Ali. - Kiedy już dotarłyśmy na lotnisko w Los Angeles, które jest oddalone od centrum miasta o niecały kilometr, okazało się, że czeka na nas ogromna, superluksusowa limuzyna…

Po stylizacji nawet mama Alicji poznała ją z trudem. Na zdjęciu opolanka w koszulce, którą zaprojektowała i dzięki której pojechała do Kalifornii.
(fot. fot. Archiwum prywatne)

Zarówno Alicja, jak i jej mama początkowo nie dawały wiary, że ogromny lincoln czeka właśnie na nie. Samochód okazał się jednak zupełnie prawdziwy, nie był mirażem wywołanym przez upalne kalifornijskie słońce. Pierwszy dzień Alicja z mamą miały tylko dla siebie, zmęczone zmianą czasu (różnica pomiędzy Opolem a Los Angeles wynosi 9 godzin) krążyły po słynnym Bulwarze Zachodzącego Słońca, były nad Pacyfikiem, udało się im nawet dostać na amerykańską premierę "Księcia Persji".

- Żadnych filmowych gwiazd, niestety, nie widziałam - przyznaje Ala. - Z tego, co się dowiedziałyśmy, w ciągu dnia raczej trudno je zobaczyć, bo albo kryją się w swoich luksusowych rezydencjach, albo przemykają ulicami w zaciemnionych limuzynach. Alicję, która na co dzień uczy się w szkole plastycznej w Opolu, najbardziej interesowała hollywoodzka rzeczywistość. To, na ile bajkowy świat pokazywany w telewizji jest prawdziwy. Wyszło, że nie różni się niczym od naszego.

- Palmy w centrum miasta, drogie samochody i luksusowe rezydencje - takie było centrum - opowiada Ala. - Zupełnie inaczej czułam się na peryferiach miasta. Tam ludzie byli normalni. Może trochę bardziej opaleni i uśmiechnięci niż Polacy. Najbardziej zapamiętam tę ich otwartość i ciepło.

Być jak gwiazda
Na drugi dzień jej wizyty przypadła stylizacja na wzór Hannah Montana. I wtedy stał się cud. Alicja znalazła się w ogromnej garderobie pełnej ubrań, butów, kosmetyków, biżuterii i dodatków. Niby marzy o tym każda dziewczyna. Tymczasem Alicja wspomina to jako sytuację stresującą. - Pracowała nade mną jedna stylistka, która robiła wszystko: czesała, malowała, ubierała - mówi 15-latka.

- Myślę, że tak czują się gwiazdy. Muszę przyznać, że w tej roli nie do końca mogłam się odnaleźć. Zwłaszcza, gdy na koniec zobaczyłam w lustrze efekt końcowy... Pani Magdalena niemal nie poznała swojej małej córeczki. - Przyznam, że efekt był oszałamiający - opowiada mama nastolatki. - Zobaczyłam w Ali piękną młodą kobietę. No i sposób, w jaki ją ubrali, pomalowali… Sama nie wiem, jak to określić.

Niewielkimi środkami zmieniła się w zupełnie inną osobę. Widok tak zmienionej córki był dla niej szokiem, bo Ala na co dzień ubiera się raczej stonowanie. - Jest bardzo ciepłą i skromną dziewczyną - podkreśla pani Magdalena. - Myślę, że dzięki tej stylizacji otworzyła się na świat. Zresztą razem z mężem dostrzegamy, że teraz o wiele bardziej zwraca uwagę na to, w co się ubiera. Pyta się nas o zdanie, czy dobrze wygląda.

Ale zdecydowanie stwierdza, że lepiej czuje się po drugiej stronie obiektywu. Po stylizacji odbył się pokaz mody, na którym zaprezentowano koszulki autorstwa trzech zwycięskich dziewcząt, czyli Ali oraz Samanthy Lawrence (RPA) i Leah Koc (Turcja).

Modelką raczej nie zostanę
Podczas sesji okazało się, że Alicja doskonale sprawdza się nie tylko w roli projektantki, ale także w roli modelki.
- Amerykański fotograf, który robił jej zdjęcia, był zachwycony jej urodą i bardzo zaskoczony, że nie ma jeszcze swojego protfolio - nie kryje dumy pani Magdalena. - Ponoć aparat ją uwielbia. Dla mnie, jako dla matki, były to niezmiernie miłe słowa, tym bardziej, że padły z ust profesjonalisty.

No i wiecie, jak to jest: dla matki jej dziecko zawsze jest najpiękniejsze… Sama Ala przyznaje, że pochlebstwa fotografa, owszem, frajdę jej zrobiły, ale o profesjonalnym modelingu raczej nie myśli. - Powiem tak: w pierwszym momencie pomyślałam "a czemu by nie spróbować?", ale po dłuższym namyśle stwierdziłam jednak, że to nie dla mnie - uśmiecha się Ala. - Bo przede wszystkim jestem za niska.

Jeszcze nie wiadomo, kiedy do sprzedaży trafią zaprojektowane przez opolankę koszulki. Sama autorka musiała się zrzec do nich praw autorskich. Na razie dostała kilka, które rozdała znajomym. - Muszę przyznać, że to bardzo miłe, kiedy pomyślę, że tam, za oceanem, ludzie będą nosili moje koszulki - dodaje Ala. - No cóż, czasem marzenia się spełniają...

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska