Koszykarki Stali Brzeg zakończyły rok zwycięsko

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Dzięki bardzo dobrej grze w pierwszej i trzeciej kwarcie brzeżanki odniosły pewne zwycięstwo.
Dzięki bardzo dobrej grze w pierwszej i trzeciej kwarcie brzeżanki odniosły pewne zwycięstwo. Oliwer Kubus
Nasze drugoligowe koszykarki w spotkaniu z Wichosiem Jelenia Góra miały lepsze i gorsze momenty. Zwyciężyły jednak pewnie - 56:46.

Brzeżanki przystąpiły do meczu w roli faworytek, choć o swoich niedzielnych rywalkach wiedziały niewiele.

- Informacji zasięgnąłem tzw. pocztą pantoflową w Polkowicach, gdzie mam znajomych - tłumaczył szkoleniowiec Stali Michał Kamieniecki. - Wiedzieliśmy, że przeciwniczki mają młody zespół, lubią rzucać za trzy punkty, i że jeśli będą trafiać, to czeka nas ciężka przeprawa.

Nasze koszykarki rozpoczęły udanie i szybko wyszły na prowadzenie, którego nie oddały ani na sekundę. Jednak o ile trener Kamieniecki w pierwszej kwarcie głównie chwalił swoje podopieczne, o tyle w drugiej miał do ich postawy sporo zastrzeżeń. Spadła skuteczność w ataku, pogorszyła się defensywa, a przyjezdne doszły do głosu i do przerwy przegrywały tylko 21:29, co dawało im nadzieje na korzystny wynik.

Te nadzieje prysły na początku drugiej połowy. Gospodynie znów uważnie broniły i nie dopuszczały zawodniczek z Jeleniej Góry do pozycji rzutowych. Wichoś dopiero po siedmiu minutach trafił do kosza, ale wtedy tracił już do Stali 16 oczek. W ostatniej części dystans zniwelował, lecz zwycięstwo naszych nie było nawet na chwilę zagrożone.

- Pierwsza i trzecia kwarta perfekcyjne w obronie, o dwóch pozostałych lepiej zapomnieć - oceniał Michał Kamieniecki. - Z wyniku jestem zadowolony, z gry niestety już mniej. Liczy się jednak efekt końcowy i dość pewna wygrana.

- Liga jest bardzo wyrównana i musimy w każdym meczu grać na sto procent - dodawała skrzydłowa brzeskiej drużyny Izabela Pinkosz. - Otrzymałyśmy w przerwie cenne wskazówki od trenera i w miarę poprawnie je wyegzekwowałyśmy, czego efektem była niska zdobycz punktowa po drugiej stronie.

Stal zakończyła rok z bilansem pięciu zwycięstw i trzech porażek. Zachowuje tym samym szanse na pierwszą dwójkę i udział w barażach o awans do wyższej ligi.

- Trzy spotkania przegrałyśmy różnicą mniejszą niż dziesięć punktów, co pokazuje, że mogłyśmy w nich powalczyć o zwycięstwo - mówiła Pinkosz. - Wówczas jednak dopiero się zgrywałyśmy, bo kilka dziewczyn dołączyło do drużyny, a kilka wróciło po pewnym czasie. Mamy nadzieję wygrać w rundzie rewanżowej wszystkie mecze i znaleźć się na jednej z dwóch pierwszych pozycji.

- Problemem pozostaje falująca gra, co jest specyfiką żeńskiej koszykówki - podsumowywał trener Stali. - Przed każdym starciem obiecuję sobie, że nie będę się denerwował, ale i tak mi się to nie udaje. Inny kłopot to brak stabilizacji. Z różnych przyczyn nie możemy trenować w komplecie. Przed nami jednak miesięczna pauza i na pewno ten czas dobrze wykorzystamy.

Stal Brzeg - Wichoś Jelenia Góra 56:46 (13:4, 16:17, 15:5, 12:20)
Stal: Księżopolska 10 (1x3), Pinkosz 10 (1x3), Kozera 7, Wierzbicka 10, Strojny 6 (1x3) - Kudła, Płuciennik, Iwanicka, Stala 5 (1x3), Błasiak 8, Pławiak. Trener Michał Kamieniecki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska