Koszykarze Pogoni Prudnik bardzo blisko dużej niespodzianki. Ostatecznie rezerwy Śląska Wrocław lepsze

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
Pogoń poległa po walce.
Pogoń poległa po walce. Oliwer Kubus
Bardzo blisko dużej niespodzianki byli w sobotnie południe koszykarze Pogoni Prudnik. Nasz zespół długo prowadził na parkiecie faworyzowanych rezerw Śląska Wrocław, ale ostatecznie poległ 77:84.

Biało-niebiescy trzymali się dzielnie, jednak w końcówce zabrakło im sił. Dość, że napisać, że jeszcze na trzy minuty przed końcem prowadzili sześcioma punktami, jednak potem już ani razu nie trafili do kosza. Natomiast rywale - korzystający cały czas z rotacji składem - w pełni to wykorzystali i wygrali ten fragment 13:0!

Zmęczeniu gości nie ma się jednak co dziwić. Wszak do Wrocławia pojechali w dziesięcioosobowym składzie, ale przy tym choćby sekundy nie zagrali Grzegorz Mordzak i Patryk Kociuga. Z kolei Marcel Kapuściński pojawiał się na parkiecie epizodycznie.

Mimo to mecz od początku był bardzo wyrównany i widowiskowy. Obie drużyny na wstępie postawiły na ofensywę, choć prudniczanie musieli uważać na tempo. Sprytnie jednak kradli każdą chwilę by nieco odpocząć. To długo przynosiło efekty.

Przyjezdni zresztą dobrze weszli w to spotkanie i niemalże od razu było 4:0 dla nich. To jednak nie przestraszyło wrocławian, którzy szybko wrócili do gry i niebawem to oni mieli trzy „oczka” przewagi (12:9). Niemniej wtedy zaczął się naprawdę wyrównany pojedynek i żadna z ekip nie zamierzała odpuszczać.

Dzięki temu mieliśmy bój na całego, gdzie raz jedna, raz druga drużyna przeważała, niemniej wynik cały czas był „na styku”. Dość napisać, iż przed przerwą najwyższą przewagą jednego z zespołów było pięć punktów (48:43) i osiągnęła ją Pogoń tuż przed zejściem do szatni, niemniej miejscowi i tak zdołali ją praktycznie zniwelować.

Warto odnotować, iż w kwartach nr 1 i 2 w naszym zespole w ofensywie brylował duet Wojciech Pisarczyk - Tomasz Nowakowski. Już wówczas ten pierwszy miał na koncie 20 punktów, a drugi 15. Do tego obaj byli praktycznie bezbłędni w rzutach za dwa oraz z linii osobistych. Ponadto obaj trafili po dwie „trójki” przy czterech próbach każdego.

Po przerwie już tak dobrze w tym elemencie nie było, niemniej podopieczni Tomasza Michalaka dalej sprytnie rozgrywali to spotkanie i cały czas nie pozwalali miejscowym przejąć prowadzenia (ostatecznie udawało się to im przez blisko 20 minut, od stanu 36:37 do wspomnianej końcówki). Jakby tego było mało po trafieniu z dystansu Tomasza Madziara na cztery minut przed końcem tej odsłony goście prowadzili 61:53. Co prawda na jej koniec wrocławianie zdołali doprowadzić do wyrównania, ale nasi koszykarze wciąż się nie poddawali.

Tym bardziej, że na początku czwartej odsłony zza linii 6.75m trafił Pisarczyk, a z półdystansu pokazał się Maksymilian Motel. Wówczas Pogoń odzyskała rezon i wydawało się, że jest w stanie kontrolować sytuację. I długo tak było. Aż nadszedł ten nieszczęsny finisz.

Śląsk II Wrocław - Pogoń Prudnik 84:77 (22:26, 25:22, 16:15, 21:14)
Pogoń:
Pisarczyk 29, Madziar 18, Nowakowski 17, Sanny 6, Garwol 3, Kutta 2, Motel 2, Kapuściński.

Przypomnijmy, iż spotkanie Weegree AZS Politechnika Opolska - WKK Wrocław przełożono na 25.11.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska